Czy to mogą być zaburzenia psychosomatyczne?

Witam serdecznie, wszystko zaczęło się 2 lata temu. Nagle zrobiło mi się słabo i zakręciło mi się w głowie oraz miałam takie dziwne uczucie, którego nie potrafię opisać. Przez okres dwóch lat zażywałam leki antydepresyjne (Astra, Velafax, Coaxil), po których nie było większej poprawy. Teraz zażywam Aurex 20 (4 miesiące) i sama nie wiem, czy jest lepiej. Przeszłam też psychoterapię, ale po nie także nie czułam się lepiej. Chodząc do psychiatry mówiłam zawsze, że czuję się źle fizycznie, że nie jestem smutna i mam takie „dziwne uczucie w głowie”. Pani doktor twierdziła, że to depresja wypisywała leki i na tym się kończyło.

Teraz czuję się źle przez cały czas, nic mnie nie boli, mam tylko to „dziwne uczucie w głowie”, coś takiego jak lekkie zawroty głowy, nieprzyjemne uczucie jakby słabości, takiej nierealności. Naprawdę trudno mi to uczucie opisać. Wszystkie badania (usg, hormony tarczycy, morfologia, którą często powtarzam, elektrolity) są w normie. Codziennie wstając boję się tego złego samopoczucie, które pojawia się jak na zawołanie. Bywają dni, gdy jest lepiej, ale jest ich mało. Czasami mam takie uczucie, że stracę kontrolę nad sobą i np. oszaleję. Nie umiem się też odprężyć, usiąść i np. oglądać telewizję, ponieważ czuję taki dziwny niepokój. Czasem mam też wrażenie, że zemdleję, ale nigdy do tego jeszcze nie doszło.

Jestem aktywna zawodowo, mam wspaniałego męża i córkę. W domu nie mam problemów. Uprawiam też sport - 3 razy w tygodniu pływam średnio o 1500 metrów. Cały czas myślę o moim samopoczuciu i analizuję je. Pani psycholog, do której chodziłam twierdziła, że człowiek fizycznie chory nie dałby rady przez 2 lata funkcjonować z takim samopoczuciem. Wydaję mi się, że nikt mi nie wierzy, ale ja naprawdę źle się czuję. Leki na pewno pomogły, jeśli chodzi o myśli depresyjne, które pojawiły się po tym okropnym samopoczuciu. Teraz nie mam takiego braku motywacji i uczucie bezsensu. Zastanawiałam się skąd to wszystko mogło się wziąć, bo przecież musi być jakieś źródło.

Z natury jestem hipochondryczką i przez długi okres czasu poprzedzający ten fatalny dzień, w którym to się zaczęło wmawiałam sobie mnóstwo chorób. Od 1999 były to HIV, rak, chore serce, grzybica, wątroba, borelioza i wiele innych. Zawsze szłam do lekarza, który po badaniu stwierdzał, że nic mi nie dolega , a ja tym samym się uspokajam. Niekiedy przy wmawianiu sobie jednej z chorób towarzyszyło mi to złe samopoczucie, ale ono zawsze znikało po tym jak lekarz mnie uspokoił, a teraz towarzyszy mi cały czas. Zawsze gdy wmawiałam sobie te choroby towarzyszył mi ogromny stres. Jak wmówiłam sobie np. grzybicę jamy ustnej to byłam w stanie x razy dziennie oglądać sobie jamę ustną. Szczególnie ostatnie 2 lata przed tym „okropnym dniem” były szczególnie ciężkie, jeśli chodzi o wmawianie sobie chorób. Teraz już tego nie robię - może to zasługa leków.

Moje pytania brzmią: Czy ja sama byłam w stanie wywołać sobie takie samopoczucie, czy raczej przyczyną mógł być przewlekły stres? Może wpadłam w pewien rodzaj „błędnego koła” z którego nie mogę się wydostać? Czy jest możliwe, że psychika ma tak wielki wpływ na samopoczucie fizyczne? Czy mogą to być zaburzenia psychosomatyczne? Czasem mam ochotę iść jeszcze raz do lekarza, ale nie wiem do jakiego. Nic mnie nie boli, dość dobrze śpię, ale towarzyszy mi to złe samopoczucie. Aktualny lek przepisał mi lekarz rodzinny, ponieważ bardzo zniechęciłam się do wizyt u psychiatry ( 2 minuty, leki i po sprawie). Czasem myślę, że jestem chora ciężko fizycznie, ale nikt tego nie odkrył. Moje objawy są takie dziwne, że sama nie wiem co to może być.

Z góry dziękuję za odpowiedź.

KOBIETA, 35 LAT ponad rok temu

Witam!

Opisane dolegliwości mogą sugerować zarówno depresję jak i zaburzenia somatopodobne. Zaburzenia psychosomatyczne to choroby somatyczne (potwierdzone rozpoznaniem klinicznym), na których występowanie mają wpływ czynniki psychiczne np. astma oskrzelowa. W Pani przypadku można raczej mówić o zaburzeniach somatopodobnych, gdzie pomimo objawów zgłaszanych przez pacjenta, w badaniu fizykalnym jak również w badaniach dodatkowych nie stwierdza się nieprawidłowości potwierdzających zgłaszane objawy. Biorąc pod uwagę opis, złe samopoczucie może mieć podłoże psychogenne. Stan psychiki ma bardzo duży wpływ na samopoczucie każdego człowieka. Dlatego też ,depresja bardzo często przybiera maskę somatyczną, i ostateczne rozpoznanie można postawić dopiero po wykluczeniu innych, somatycznych chorób. Proponuję pozostać pod kontrolą psychiatry. Jeśli nie jest Pani zadowolona z porad jednego, zawsze może Pani zasięgnąć opinii innych pacjentów i wybrać lekarza, który poświęci Pani więcej czasu.

Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty