Czy to schizofrenia razem z depresją?
Jestem Ania mam 19 lat. Nie całe 3 miesiące temu zmarł mój chłopak. 3 lata temu też zginął mój chłopak, ale nie miałam żadnych zwidów. Tak bardzo za nim tęsknię, biorę leki na uspokojenie.
Ale od nie dawna cały czas go widzę jakby stał koło mnie. Czuje delikatne ciepło, gdy jego nie istniejąca ręka przejeżdża po mojej twarzy. Ogólnie nie przeszkadza mi to w normalnym funkcjonowaniu, ale nie wiem co to jest i chciałbym się dowiedzieć. Chodzę do psychiatry, ale nie specjalnie mi to pomaga. Przez moją gigantyczną aspołecznością nie mam żadnych szans na normalną, szczerą rozmowę z psychiatrą. Mam wrażenie także, że powraca mi depresja (ponad 3 lata temu byłam hospitalizowana). Pobyt w szpitalu psychiatrycznym też mi nie pomógł.(przez depresje i zażywanie narkotyków) Chodzę do szkoły, do 1 liceum. Co do narkotyków paliłam marihuanę i wciągałam amfetaminę. Na odwyku nie byłam, pomógł mi z tym mój śp. chłopak. Pomógł mi także na nowo poznawać świat, dzięki nie mu zaczęłam chodzić do szkoły. Tyle mu zawdzięczam. Gdyby nie umarł jutro zacząłby swoje wymarzone studia. Nie mam pojęcia co ze sobą zrobić.
Całymi dniami siedzę i gapię się ślepo w jego zdjęcia. Rzuciłam pracę, bo nie mam na to siły, nie robię rzeczy, które kochałam, np. nie gram na gitarze, wyrzuciłam swój aparat, spaliłam zeszyt z wierszami.