Czy to sekundowe mrowienie może być objawem nerwicy?
Witam,
gdy próbuję zasnąć oraz czasem w ciągu dnia pojawia się u mnie chwilowe (2-3 sekundy) mrowienie w dłoniach, jakby prąd mi przeszedł. Czasem mam też odczucie jakby coś mi się działo, jakby coś miało się zaraz stać ze mną złego, ale jak tylko się ruszę- wszystko mija. Lekarz rodzinny stwierdził, że to na tle nerwowym, dostałam lek Pramolan. Ale jednak martwię się, ze to coś innego.
W EKG metodą Holtera wyszły mi dodatkowe skurcze nadkomorowe, ale lekarz kazał się tym nie martwić, że to też może być z nerwicy. Badania krwi wzorcowe. Chciałabym się udać do psychiatry lub neurologa, lecz rodzinny uznał, ze nie trzeba.
Czy to sekundowe mrowienie może być objawem nerwicy? Czy jednak szukać dalej?