Czy w wyniku poronienia mogło dojść do ostego zakażenia nerek?
Witam.
Straciłam 2 ciąże. W pierwszej 12t.c. stwierdzono puste jajo płodowe, w drugiej 14t.c. zaczęły się skurcze, odeszły wody i straciłam dzieciątko. W drugiej ciąży krwawiłam od samego początku, po badaniu ginekologicznym (10t.c.) stwierdzono, że jest niby wszystko ok, nie widzą krwi ani żadnych nieprawidłowości, w późniejszym czasie ok 13t.c. zaczęłam krwawić już ze skrzepami, udałam się do szpitala, ale już było za późno, miałam ostre skurcze porodowe.
Po poronieniu w szpitalu powiedzieli, że być może mam słabą szyjkę macicy i przy następnej ciąży będzie koniecznie szycie oraz z wyników krwi wyszło iż mam zbyt niski poziom żelaza we krwi. Ja wciąż szukam przyczyn tego poronienia, tym bardziej, że jakiś czas ok. 2 tygodnie po czyszczeniu poszłam prywatnie do ginekologa i stwierdził, że zostały w macicy pozostałości po ciąży, ale że powinny samoistnie zejść wraz z krwią.
Po ok 1.5 miesiąca od poronienia dostałam nagłych drgawek i gorączki 40 stopni utrzymującej się przez ok tydzień czasu, w tym okresie trafiłam do szpitala, stwierdzono ostre zapalenie-zakażenie nerek. W moczu miałam krew, dostawałam przez 18 dni antybiotyk.
Czy możliwe jest by poprzez złe oczyszczenie macicy po poronieniu doszło do zakażenia, które spowodowało ostre zapalanie nerek? Czy istnieje możliwość, iż moja choroba nerek była utajona już przed ciążami, ale poprzez wewnętrzne zakażenie dopiero została zdiagnozowana? Czy powinnam w takiej sytuacji dostać skierowanie na kompleksowe badania przed kolejnym zajściem w ciąże, tym bardziej, że co jakiś czas bardzo często zdarza mi się kilku dniowe zakażenie dróg rodnych, ból i pieczenie przy oddawaniu moczu.