Czy zakażenie wirusem da się tak szybko wykryć poprzez cytologię?
Witam
Mojej dziewczynie na ostatniej cytologi wyszedł wynik: lsil (w tym hpv / cin 1), zalecenie kolejna cytologia za 6 miesięcy.
Byliśmy już z tym u ginekologa, zalecił dalsze badania kolposkopii na które czekamy oraz pobranie próbek do badania na HPV.
Jak się dowiedzieliśmy, główną przyczyną takich wyników jest zarażenie poprzez wirusa HPV.
i tutaj zaczynają się schody, z dziewczyną spotykam się 5 miesięcy i od takiego czasu również ze sobą współżyjemy, nie używaliśmy prezerwatyw bo dziewczyna bierze tabletki.
Na początku roku również robiła cytologii i była prawidłowa, dopiero ta ostatnia (maj) pokazała taki wynik. Teraz dziewczyna mnie obarcza winą za to wszystko, ja nigdy wcześniej nie miałem problemów/objawów abym miał HPV (od takich najprostszych typu kurzajki, kończąc na kłykcinach itp).
Nie robiłem też testów pod względem HPV więc nie wiem, jednak zastanawia mnie fakt, czy po zarażeniu HPV to już po 4rech miesiącach pojawiły by się zmiany widoczne w cytologii?
Wiem, że muszę teraz również zrobić badania na HPV jednak nie daje mi to spokoju, że mógłbym ją zarazić i że to przeze mnie Niby czytałem ileś tam prac naukowych na ten temat i niestety nie znalazłem nigdzie jednoznacznej odpowiedzi po jakim czasie od zarażenie mogą pojawiać się negatywne wynikii w cytologii.
Jedyne co znalazłem to to, że dopiero po przejściu zakażenia HPV w stan przewlekły zaczyna się to objawiać w cytologii zmianami LSIL itp. W tamtej pracy okres ten miał się zaczynać najszybciej 8 miesięcy po zarażeniu hpv, a może trwać nawet 36.
Ginekolog u którego byliśmy mówił nam wprost, że wirusem można być zarażonym 5, 10, 15 lat i dopiero wtedy może się uaktywnić.
Aczkolwiek na te chwile no sam sobie ryje głowę, że to wszystko przeze mnie jednak nadal nie daje mi to spokoju, czy po tak krótki czasie mogłoby to wyjść na cytologii? Wiem, że samo zarażenie wirusem da się szybko wykazać poprzez badania dna na hpv, ale w cytologii?
