Czym różni się depresja psychotyczna od choroby schizoafektywnej?
Po przeanalizowaniu wiedzy jaką znalazłem w Internecie, stwierdzam, że mam którąś z tych dwóch chorób. Leczyłem się wiele lat temu na depresję, potem lekarze zapisywali mi leki na schizofrenię (leki przeciwpsychotyczne, wiele innych na depresję). Lekarze jakoś wprost mi nie powiedzieli nawet na co choruję. Niestety zaprzestałem leczenia z różnych względów (typowych w moich przypadkach), a czuję, że jest ze mną coś nie tak od dłuższego czasu. Boję się iść do lekarza, bo po pierwsze nie mam pieniędzy na regularne wizyty i leki, a po drugie wizyta u lekarza NFZ jest tak krótka, że właściwie nie ma nawet czasu na to, żeby opowiedzieć o problemie. Widzę u siebie takie objawy jak podejrzliwość, apatia, smutek, do tego dochodzi jeszcze obsesja na punkcie pewnej kobiety, którą obserwuję od ponad roku (śledzić to może nie, ale od roku chodzę w pobliżu jej okna i patrzę, co się dzieje w jej domu, wmawiając sobie, że to moje przeznaczenie i ona na pewno mnie kocha). Śmieszne, ale prawdziwe, nie radzę sobie z tym. Nawet mi się wydaje, że ona sama mnie prowokuje... Nie mam znajomych, z którymi mógłbym chociaż o tym porozmawiać, nie mam normalnego kontaktu z rodziną. Jestem z rodziny typowo dysfunkcyjnej, aczkolwiek alkoholikiem jest jedynie brat, rodzie nigdy nie pili. Nawet mam problem ze znalezieniem pracy, niejednokrotnie z wyjściem na spacer czy do sklepu. To tyle, jakoś nie mam głowy do tego, żeby pisać sensownie. Nawet się zastanawiam czy nie sklecić na spokojnie jakiegoś sensownego postu, ale pewnie będę się wtedy zbierać do tego pół roku. Pozdrawiam