Dlaczego migdałki bardzo się rozpulchniają?
Mam 18 lat, od października choruję średnio co 2-3 tygodnie. Problem tyczy się głównie gardła - nie boli mnie ono, ale migdałki (szczególnie lewy) bardzo się rozpulchniają, pojawia się też na nich biały nalot. Oprócz tego stan podgorączkowy (raz wystąpiła też wysoka gorączka), osłabienie, katar, gęsta wydzielina spływająca po gardle. Lekarze POZ przepisywali mi kolejne antybiotyki, których przyjmowanie nie przynosiło na dłuższą metę efektu - dokładniej brałam Zinnat, Amotaks Dis, Macromax, Klabax, Dalacin C. Badania krwi i wymaz z gardła niczego nie wykazały. Od miesiąca leczę się u laryngologa, przyjmuję Groprinosin, wapno, witaminy, płukam gardło Azulanem i używam sprayu Larimax T. Jest pewna poprawa - co prawda nadal często choruję, ale migdałki nie rozpulchniają się przy infekcjach tak bardzo jak wcześniej. Po przebytych chorobach zmieniły swój wygląd, są bardzo porowate, a na lewym znajdują się małe, żółtawe kropeczki. Lekarz stwierdził przewlekłe zapalenie migdałków i wypisał skierowanie do szpitala na zabieg tonsillectomii. Zastanawiam się jednak, czy na pewno bez tego się nie obędzie i czy problem nie leży np. w zatokach - leczyłam się ok. 10 lat temu na przewlekłe zapalenie zatok przynosowych, miałam też stwierdzoną krzywą przegrodę nosową.