Jak leczyć niekontrolowane napady płaczu?
Miewam napady niekontrolowanego płaczu, przy czym towarzyszy im szybki również niekontrolowany oddech. Trwa to kilka minut. W tym czasie w głowie słyszę pełno własnych myśli, które są przykre, wręcz zachęcające do skończenia ze sobą, potwierdzające moją bezwartościowość i to, że jestem ciężarem dla innych, krytykują moje wcześniejsze zachowania, wytykają błędy itd. Czasami, by móc zapanować nad oddechem muszę się lekko przydusić. Potem po chwili zaczynam się śmiać i po 2-3 minutach się uspokajam. Wtedy czuję się nawet lepiej niż przed tym zdarzeniem (zwykle po tym jestem bardzo pobudzona) Następnie wracam do codzienności, tak jakby nic się nie stało. Raz zdarzyło mi się walić głową o ścianę. Czy to coś poważnego?