Jak mam postępować z liszajem płaskim?
Jestem 35-letnim mężczyzną. W 2017 roku zdiagnozowano u mnie liszaj płaski na skórze głowy - LPP (choroba jest na pewno dłużej, myślę, że koło 10 lat), diagnoza potwierdzona biopsją. Leczę się u dermatologa:
- sterydy miejscowe (Dermovate)
- takrolimus (Protopic)
- iniekcje sterydowe co miesiąc (triamcynolon - TriamHEXAL)
- izotretynoina 20 mg/dzień
- pioglitazon 15 mg/dzień
- dutasteryd 0.5 mg/dzień (na łysienie androgenowe, które współtowarzyszy LPP)
- ostatnio krótki kurs doustnego sterydu (prednizon) z powodu silnego zaostrzenia - 20 mg/dzień
Choroba powoduje postępujące wyłysienie w takich małych plackach, które się powiększają, a czasami ból, pieczenie w zaczerwienionych miejscach. W 2019 roku, po ponad 2 latach leczenia, ucichła, ale niestety wróciła kilka miesięcy temu w 2021 roku (po przejściu COVID-19 i po 3 dawkach szczepienia) i cały schemat się powtarza.
Nie ukrywam, że choroba odbija się na moim stanie psychicznym. Miejsca wyłysienia coraz trudniej kamuflować, skóra głowy czasami boli w zapalnych ogniskach, i samo leczenie już tyle lat również kosztuje i pewnie branie tylu leków nie jest obojętne dla ogólnego zdrowia. Co więcej, nie ma ŻADNYCH leków refundowanych w tym wskazaniu...
W związku z tym chciałbym zadać przewrotne pytanie - skoro choroba atakuje mieszki włosowe - czy zamiast leczyć (=chronić resztę włosów) dałoby się usunąć *wszystkie* włosy ze skóry głowy zanim zrobi to LPP, aby otrzymać jednolicie łysy wygląd skóry głowy? Jeśli tak, jak to zrobić (laser, elektroliza a może radioterapia)?
Dla kobiet to byłaby raczej nie do zaakceptowania propozycja, ale ja, jako mężczyzna, nie miałbym problemu z bycie całkowicie i jednolicie łysym i gdyby dało się to zrobić szybko i łatwo, z chęcią bym również odstawił te wszystkie leki.
Pozdrawiam,
