Jak obudzić się ze snu, w którym żyję od lat?

Chyba dziś stanełem w prawdzie a prawda jest taka ,że mi odwaliło po więzieniu w gloster i to ,że dziewczyna wybrała tego frajera nie mnie no i spadła mi samoocena po czym pojawiły się urojenia. Ja poprostu nie wytrzymałem tego stresu, złamane serce, więzienie, strata dobrze płatnej pracy a do tego jarałem jak szalony i brałem fete i jeszcze to lsd. Zwyczanie mi odwaliło jestem chorym człowiekiem i szukam sensu w swoich urojeniach i prawdy, chociaż ziarnka prawdy. Tak samo to przeczucie ,że jestem prześladowany no i jeszcze te stygmaty ,których nie ma, ja mam omamy i urojenia, manie wielkościowe i nawet uwierzyłem w to ,że mam misję, po co ja się ciełem??? tak bardzo bałem się prawdy o sobie i o tym ,że jestem chory ,że zwyczajnie próbowałem dwa razy popełnić samobójstwo. oddaliłem się od znajomych, stałem się odludkiem żyjącym we własnym urojonym świecie i do tego boję się przyznać przed samym sobą ,że to wszystko wymyśliłem. Kiedy chce się w coś wierzyć to wszystko wygląda tak jakby to była prawda i urojenia stają się prawdziwe ( ale tylko w moich oczach), bo aż strach się przyznać przed samym sobą ,że tyle czasu poszło się walić. Kurwa już pare lat siędzę zamknięty w swojej głowie i nawet mi z tym dobrze bo te urojenia i głosy urosły już do tego stopnia, że tym żyję i odkrywam nowe niby "tajne" sprawy o ,których mogę wiedzieć tylko ja, przez jakiś czas nawet czułem ,że mam misję do spełnienia niczym zbawiciel, może nie jak mesjasz bo wiem ,że tylko chrystus nim jest ,ale jako jego pomocnik. Zryło mnie od dragów, zaliczyłem już z 15 pobytów w szpitalach psychiatrycznych i dalej nie mogę się pozbierać bo ja już chyba zapomniałem gdzie leży prawda. Moim zdaniem póki jeszcze nie załapałem tego filmu i chodź przez chwilę się przebudziłem z tych urojeń, muszę to sobie sam powiedzieć: OBUDŹ SIĘ JESTEŚ CHORY A CZAS LECI. eHHHH do tego wszystkiego jeszcze dochodzi samotność i boję się tego ,że już będę samotny bo wstyd mi się przyznać do choroby przed kimkolwiek, czuję ,że zostałem sam bo ludzie boją się osób chorych psychicznie i uciekają od takich jak ja, więc teraz już rozumiem ,że właśnie z tej obawy przed byciem nie zaakceptowanym wchodzę coraz głębiej w świat urojeń. Boże już nawet rodzina się mnie boji i nikt nie bierze mnie na poważnie, co się ze mną stało czuję się jak w labiryncie z ,którego nie ma już ucieczki, zaczołęm sam wierzyć w swoje brednie ( głównie religijne ) często poparte jakimiś faktami z życia po to bym się sam przekonywał ,że to jednak prawda.Tak bardzo brakuje mi osoby, która pomogła by mi wyjść z tego snu, czuję się jak bezradne dziecko, czasami wolę poprostu umrzeć i zostawić ten świat, smutny i samotny świat w ,któym brakuje miłości, radości i szczęścia. Czy ktoś przeżywał coś podobnego, czy ktoś to zna i jest w stanie mi pomóc??? Proszę o odpowiedź. Smutny.
MĘŻCZYZNA, 29 LAT ponad rok temu

Dzień Dobry Panu,

Dziękuję, że podzielił się Pan swoimi doznaniami, wątpliwościami i obawami.

Chcę Panu powiedzieć, że tak nie musi być!
Tam, gdzie nie widać sensu, ten sens się zaczyna...
Dlatego zachęcam Pana do sięgnięcia po potrzebną Panu pomoc specjalistyczną, na którą Pan przecież zasługuje.

Z przesłaniem dla Pana, że zawsze jest rozwiązanie,
irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty