Dzień dobry,
Na sam początek rzecz bardzo istotna: zaczął Pan zauważać problem i o nim mówić, a to już jest duży krok do tego, by bezsens i bezcelowość swojego życia zacząć zmieniać. Nie wydaje mi się,żeby Pana problem był natury psychiatrycznej. Co więcej - psychiatra wręcz może się tu "nie odnaleźć", gdyż Pana refleksje i rozterki mają naturę rozmyślań o istocie życia, sensu, człowieka i jego kierowanego działania. Psychiatria tu nie ma pola manewru, bo nie zajmuje się rzeczami zwiazanymi z refleksją. Tu jest potrzebna psychologia i psycholog-psychoterapeuta, który pomoże Panu ułozyć pewne sprawy, wnioski na ich temat tak, by zaczęły Pana ukierunkowywać, motywować, dodawać energii.
Pana opis problemu ma znamiona depresji. Może być to rys Pana osobowości, może być to rozwijające się zaburzenie afektywne, a być może jest elementem pewnego kryzysu którego Pan doświadcza od dłuższego czasu. Tego nie wiem, gdyż na podstawie tych niewielu danych z Pana opisu, nie mogę stawiać twardych wniosków. Z pewnością polecam Panu udać się na konsultację z psychologiem - nie z psychiatrą, gdyż ta dziedzina medycyny zajmuje się objawowym działaniem, wypisywaniem leków, działaniem na fizjologię. Pana problem nie ma - jak jeszcze raz podkreślę - takiej natury. Panu potrzebna jest rozmowa z kimś, kto pozwoli Panu zobaczyć inną perspektywę, ułożyć swoje wnioski i dodać motywacji do podejmowania codziennych ról, wyzwań, obowiązków. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w tym działaniu.
Dzień dobry,
Proponuję wybrać sie na konsultacje do terapeuty schematów i poszukac przyczyny w obszarze: "Obszar - NADMIERNA PODEJRZLIWOŚĆ I ZAHAMOWANIA
(Przesadny nacisk danej jednostki na tłumienie swoich spontanicznych uczuć, impulsów i wyborów LUB na przestrzeganie sztywnych zinternalizowanych zasad i oczekiwań dotyczących osiągnięć i etycznego zachowania - zwykle kosztem poczucia szczęścia, samo wyrażania, relaksu, bliskich relacji lub zdrowia. Typowe środowisko rodzinne jest srogie, wymagające i czasem karzące; osiągnięcia, obowiązek perfekcjonizm, przestrzeganie zasad, ukrywanie emocji unikanie błędów dominują nad przyjemnością, radością i relaksem. Zwykle występuje też ukryta nuta pesymizmu i martwienia się - sprawy mogą się rozpaść jeśli dana jednostka przestanie być czujna i ostrożna przez cały czas.) "
Jest mnóstwo terapeutów specjalizujących sie tym nurtem w stolicy.
Po prostu ktoś jakby nie zniszczył w Panu radość i trzeba tego odszukac?
a może sie mylę...
Powodzenia
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Jak zmienić swoje podejście do życia? – odpowiada Mgr Katarzyna Kulczycka
- Dlaczego jestem obojętny wobec swojego życia? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Uczucie smutku i brak chęci do życia – odpowiada Mgr Kamila Drozd
- Czy nie jest za późno na uporządkowanie życia? – odpowiada Mgr Joanna Żur-Teper
- Dlaczego nie radzę sobie w życiu? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej
- Podejrzenie depresji psychotycznej i brak sensu życia – odpowiada Lek. specjalista psychiatra, Alina Nowicka
- Problemy z czerpaniem radości z życia – odpowiada Mgr Anna Mochnaczewska
- Jak radzić sobie z podejściem pesymistycznym? – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Co zrobić dalej z życiem jeśli nie mam celu i nie potrafię żyć? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej
- Brak poczucia szczęścia z życia – odpowiada Mgr Jadwiga Samolińska