Jak pomóc chorej na schizofrenię paranoidalną?
Moja mama ma zdiagnozowaną schizofrenię paranoidalną. Wszędzie widzi diabła, wszystko też się jej z nim kojarzy. Pali i wyrzuca różne przedmioty, w których jak twierdzi tkwi szatan. Oczywiście za całe zło, za obecność szatana w naszej rodzinie oskarża ojca, który nie dość, że jest zły, to jeszcze ją zdradza. Została siłą zaciągnięta do lekarza psychiatry pod pretekstem tego, że to ojciec ma problem ze sobą, a nie ona, ale kiedy lekarz wydał diagnozę i powiedział, że ona musi się leczyć wybiegała z gabinetu wrzeszcząc, że ona nie będzie się leczyć. I słowa dotrzymała. Tabletki, które otrzymała od psychiatry brała przez niecały tydzień i to nieregularnie. Każda próba dania jej tabletki kończyła się kłótnią, wrzaskami, agresją i oskarżeniami w kierunku najbliższych, że ona jest zdrowa. O hospitalizacji oczywiście nie ma mowy.
Każdy członek rodziny ma już dosyć, inwigiluje każdy krok, sprawdza wszystko, wysuwając wnioski, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Poza tym zaczęła notorycznie wszystko sprzątać, porządkować i wyrzucać rzeczy, które w jej przekonaniu są już niepotrzebne albo stare. Oprócz tych objawów są jeszcze ciągłe modlitwy, polewanie wszystkiego woda święconą, brak snu. W chwili obecnej nie bierze żadnych lekarstw, nie robi nic, by wyzdrowieć, będąc przekonaną, że wszyscy powariowali, a tylko ona jest w tym wszystkim normalna, mało tego, jedyna nie zarażona złem. Co można zrobić w takiej sytuacji? Pragnę zaznaczyć, że ojciec nie chce jej oddać do szpitala, bo podczas wizyty widział oddział i ludzi na nim będących, i za żadne skarby nie chce tam umieścić mamy.