Jak postępować z ciągle zatkanymi zatokami?
Dzień dobry,
Od kilku miesięcy mam problem z zapychaniem się zatok, niekoniecznie z możliwym do wydmuchania katarem. Jeśli katar się pojawia to najczęściej wodnisty, okazyjnie gęstszy. Laryngolog pomógł wyleczyć pojawiające się krwawienia (ranki) i wskazał dużą suchość śluzówek. Zapisał leki przeciwalergiczne (jestem mocno uczulony na roztocza). Poza zaleczeniem krwawień niewiele się zmieniło.
Najgorsze jest dla mnie przytykanie uszu oraz ujścia do gardła. Przy płukaniu zatok (irigasin) w płynie nie ma wiele wydzieliny. Natomiast co mnie bardzo dziwi - płyn przelewa się tylko pomiędzy dziurkami nosa. W przypadku zatkania jednej z nich pojawia się duży opór. Płyn wówczas odczuwalny jest "w uszach" i nie chce wypływać ustami (co zawsze miało miejsce). Przy kilku próbach płyn delikatnie kapie z ust, a towarzyszy temu jakby skrzypienie, chrobotanie z okolic gardła - tak jakby coś tam się rozrywało. Często też nie mogę "wciągnąć" wydzieliny z zatok do gardła, tak jakby coś tam było mocno zatkane. Im bliżej wieczora tym zatoki są mocniej zapełnione, często uniemożliwiając wydmuchanie nosa przy odczuwalnym zablokowaniu w tylnej części jamy nosowej i nosowo-gardłowej.
Będę wdzięczny za wszelkie rady i sugestie. Na przestrzeni ostatniego roku wykonywałem tk oraz rezonans mózgu, w którym zawierał się obraz zatok - badania nic nie wykazały.
Pozdrawiam,