Jak przestać kochać męża i się zadręczać?

kocham mojego meza byl dla mnie wszystkim moim przyjacielem moim najwspaniaszym najcudowiniejszym czlowiekiem. przy nim czulam sie spokojna mowilam mu o wszystkim co czuje co mysle. jestem Jestem bardzo emocjonalna wszystko biore do siebie latwo jest mna manipulowac. zawsze czulam sie gorsza od innych. bylam szczesliwa ze ktos taki jak on chce wlasnie mnie i kocha taka jaka jestem dla niego bylam wyjatkowa i najwspanialsza. czulam wsparcie z jego strony i milosc. wiedzial ze jest dla mnie wyjatkowy. w wieku 22 lat pierwszy raz upraeialam sex wlasnie z nim (wiedzialam ze to jest ten czlowiek z ktorym chce byc do konca zycia) przez 15lat małżeństwa nawet nie pomyślałam o innym facecie mialam swojego księcia w domu. każdemu życzyłbym takiego związku. chodź przed ślubem dowiedziałam się że mnie zdradził że będzie miał dziecko z ta kobieta ( ja również byłam w ciazy) wybaczylam on ponoc zrozumiał co zrobił i że wie jak mnie skrzywdził. tak wybaczylam i szczerze mówiąc nie żałuję bo byliśmy udanym małżeństwem. DZIS JUŻ NIE WIDZĘ SENSU nie potrafię wybaczyć zrozumieć czemu tak mnie potraktował co w nim się zadzialo. że tak po prostu stwierdził że w nim zgasło uczucie. a jeszcze kilka dni prędzej tak kochał mówił okazywał i nagle.... odszedł niby nie ma nikogo tak zdradził z kimś przypadkowym. wiedział że jeśli zdradzi nie będzie odwrotu. Więc zrobił to bo??? chciał KOŃCA?! Tak myślę i czuje że dziś nie potrafilabym z nim być wlasnie dlatego bo każdego dnia musiałabym się zastanawiać czy to prawdziwe uczucie czy znowu coś w nim pęknie i kiedy ? wiec wydaje mi sie bez sensu chce rozwodu. mamy 2 dzieci on bardzo je kocha wiem to bardzo mnie boli ze tak mnie odtracil usunął ze swojego zycia. miał być kimś do miłością mojego życia! dzis nie potrafię patrzeć na siebie na swoje ciało ponoc byłam dla niego wyjątkową i kochał taka jaką jestem zawsze to mówił. Więc czemu odszedł. ON nie wie twierdzi że on jest złym człowiekiem że zawsze skrzywdził bliskie mu osoby oddalił się od rodziców swojego czasu nie pomógł siostrze skrzywdzil tamta kobiete i dziecko i teraz odszedl od nas (ode mnie) bo z dziecmi chce miec kontakt bo je kocha twierdzil ze pojdzie na terapie bo nie chce skrzywdzic dzieci........ ale juz nie slysze zeby w dalszym ciagu chcial na nia isc. wydaje mi się że to taka gra z jego strony. próbuje patrzeć na to racjonalnie. ale ale są dni że sama siebie nie poznaje płacze wyje zloszcze się NIENAWIDZĘ go wypisuje smsy. chciałabymżeby cierpiał żeby poczuł ból taki jak ja. A ż drugiej strony nie chce poszedł to niech poszedł. muszę żyć dla siebie i dzieci. tylko dzis to takie trudne sama nie panuje momentami nad sobą jak ktoś może być tak podły i obłudy chce dzieci ja jestem częścią tych dzieci ?! wiem trzeba czasu ale nie chce skrzywdzić dzieci przez to że ich tatuś mnie wyrzucił że swojego życia. jak przestać bo kochać i siebie zadreczac?
KOBIETA, 38 LAT ponad rok temu

Dzień dobry, nie da się (niestety) tak "na pstryk" zmienić uczuć do człowieka, którego kochała Pani tak wiele lat i dla którego zrobiła Pani tak wiele. Zalecam podjęcie psychoterapii. Pani bardzo cierpi. Pozdrawiam - Ryszard Chłopek

0

Dzień Dobry Pani,

Zacznę od podziękowania Pani, że podzieliła się Pani częścią swojej historii osobistej.
Mam nadzieję, że przez samo podzielenie się nią, poczuła Pani ulgę...

Przeczytałam Pani bardzo obszerną relację z uważnością oraz z zaangażowaniem.

Bazujac na Pani opisie…, moją uwagę zwróciło Pani zdanie, że "... byl dla mnie wszystkim moim przyjacielem moim najwspaniaszym najcudowiniejszym czlowiekiem. przy nim czulam sie spokojna mowilam mu o wszystkim co czuje co mysle" i tak sobie pomyślałam..., że być może tak bardzo Pani "stopiła się" (symbiotycznie) ze swoim Mężem, w tej relacji, że (domniemam) zapomniała Pani o sobie, być może zgubiła Pani siebie gdzieś po drodze w tej relacji...?

Być może? zbyt mocno skupiając się na związku i na "cudowności" Pani Męża?
Którego przedstawiła Pani jako Tego"poszukującego" przed Państwa ślubem, kiedy to był w relacji intymnej z Panią i z inną Kobietą, czego owocem były ciąże?

Jak ja to widzę?
Inspirowałabym Panią, by być wdzięczną swojemu Mężowi..., myślę, że On również cierpi...
Powiedział Pani szczerze o swoich odczuciach - dzięki takiej informacji może Pani dużo zdziałać - oczywiście na in plus.


Zapytała Pani "... jak przestać bo kochać i siebie zadreczac?..."
A ja Pani podpowiadam, że to Pani może zmienić swoje podejście i zauważyć, że dostawała Pani mniej, niż powinna? równocześnie godząc się na to?

Często jest tak, że kiedy się kocha i chce się z kimś być, to tak łatwo przystać na wiele mniej, a nawet namiastkę...
Wnioskuję to z Pani słów: "...zawsze czulam sie gorsza od innych. bylam szczesliwa ze ktos taki jak on chce wlasnie mnie i kocha taka jaka jestem dla niego bylam wyjatkowa i najwspanialsza. czulam wsparcie z jego strony i milosc. wiedzial ze jest dla
mnie wyjatkowy. .."
Podsumowując, proszę nie zostawać samej, skupić się na sobie,na zastanowieniu się, co i jak może Pani zrobić dla siebie samej, oraz dla swoich Dzieci.
Jestem przekonana, że w (tej) Pani słabości jest (jeszcze!) dużo siły, by dotrzeć do swoich zasobów, by mogła Pani poczuć prawdziwą swoją wartość!

Celowa byłaby dla Pani praca terapeutyczna/rozwojowa pod okiem Psychologa (wcześniej potrzebne byłoby Pani wsparcie psychologiczne, by mogła Pani to wyzwanie przepracować).

Inspirowałabym Panią...
Niechaj poczuje Pani, że jest Pani wspaniała i zasługuje na więcej!
Pozwoliłam sobie na pogłębienie tego tematu dlatego, że Pani jest WAŻNA!

Gdyby miała Pani życzenie rozmowy ze mną, zapraszam do kontaktu via Skype.

irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty