Jak sobie pomóc z WZJG w stopniu lekkim?

Dobry wieczór Chciałabym prosić o jakąś pomoc i słowa wsparcia odnośnie życia z przewlekłą chorobą. Mam 35 lat , od 2012 r choruję na wrzodziejące zapalenie jelita grubego jest to stopień lekki, aktualnie w remisji, nie mam wrzodów lecz nadżerki,ale mimo to objawy tej choroby dały mi się we znaki, nieustannie kontroluję zdrowie, na początku było mi bardzo ciężko pogodzić się z faktem przewlekłej choroby, teraz jestem na takim etapie, ze staram się normalnie żyć i nie myśleć o problemach zdrowotnych, jednak czasem sen z powiek spędza mi strach, obawa o swoje zdrowie w przyszłości, gdyż jest powiedziane że ta choroba może predysponować, aczkolwiek oczywiście nie musi do rozwoju jakichś grożniejszych chorób i problemów ze zdrowiem tłumaczę sobie sama, że przecież każdy organizm jest inny i nie u każdego mogą pojawić się przecież powikłania,ponoć z tą chorobą można długo i normalnie żyć, staram się myśleć pozytywnie ale powiem szczerze czasem lęk i obawy są jednak silniejsze ode mnie , jestem 35 l kobietą bardzo chciałabym mieć jeszcze dzieci choć nie wiem kiedy to nastąpi za rok może 2 lub 3 lata, to trudno przewidzieć gdyż wiadomość o chorobie przewlekłej spowodowała u mnie od momentu wieści o chorobie również jakąś blokadę dotyczącą zawierania znajomości z płcią przeciwną i zrodziła dystans-wycofanie w tej kwestii ,zrodziła też wiele pytań i wątpliwości odnośnie mojej wartości jako kobiety-chorej kobiety. Czułam się i czasem też czuję jednak mniej wartościową kobietą ze względu na chorobę.Jestem na etapie szukania mi,lości, Martwi mnie jednak fakt mojego wieku na potomstwo i dodatkowo jeszcze choroby, w głowie rodzą mi się jakieś dziwne myśli odnośnie faktu czy będę mogła mieć dzieci i czy zdąże je wychować? Słyszę wiele opinii kobiet , że w tym wieku to już jest póżno na dzieci, nie chcę ulegać wpływom otoczenia i realizować jednak swoje plany dotyczące posiadania dzieci ale opinia innych daje mi do myślenia i zastanawia czy faktycznie nie jest już może za póżno na dzieci. Tłumaczę sobie sama że przecież nawet u zdrowych kobiet mogą wystąpić problemy z ciążą i że są kobiety starsze ode mnie i jeszcze planują macierzyństwo, Czy jest jakiś sposób, metoda by pozbyć się tych czarnych myśli które często się u mnie pojawiają i mnie dręczą?Jak z nimi walczyć?Bardzo chciałabym przestać zamartwiać się o przyszłość, spoglądać bardziej optymistycznie na życie i w końcu mieć upragnione potomstwo. Bardzo proszę o jakąś poradę,wsparcie, za które z góry serdecznie dziękuję osobom odpowiadającym i składam najserdeczniejsze życzenia Noworoczne, zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności.Pozdrawiam
KOBIETA, 36 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie,
prosiłbym aby Pani na wstępie przeczytała następujący link:
https://portal.abczdrowie.pl/stres-ten-podstepny-morderca-zabija-po-cichu
piszę tam o działaniu stresu na organizm człowieka.
Przypuszczam, że przyczyną inicjacji Pani choroby mógł być stres:
Jeżeli jednak nie był to od czasu wybuchu tej choroby poddana jest Pani chronicznemu negatywnemu działaniu stresu (distres).
Ten stres objawia się także czarnymi myślami i coraz większym niepokojem i może doprowadzić do nerwicy lękowej. Dlatego powinna Pani podjąć kroki aby zredukować ten stres.
Powinna Pani w związku z tym poszukać jakiegoś dobrego psychoterapeuty który zna się na psychosomatyce ale także na
treningu antystresowym. W tym wypadku radziłbym trening autogenny (Schultz) lub ewentualnie lekką progresywną relaksację mięśni. Dobrze przeprowadzona psychoterapia choć długotrwała powinna poprawić pani samopoczucie, zredukować czarne myśli i prawdopodobnie w ogóle Paną wyleczyć.
Jeżeli nie znajdzie Pani nikogo u siebie to może Pani spróbować
zapisać się do mnie na terapię przez skype ponieważ niestety
przyjmuję w Warszawie.
Pozdrawiam i życzę zdrowia
(Jacobson)

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty