Jak sobie poradzić z nieustającą nerwicą?
Mam nerwicę, już sama nie wiem w końcu jaką. Ciągle mam jakieś dolegliwości fizyczne i jak sobie coś ubzduram albo się czymś przejmę to potrafię się tym zamartwiać cały czas, ciągle o tym myśleć. Raz się boję, że moja chorobę można wyleczyć, ale nie trafiłam na dobrego lekarza, raz się martwię, że z czasem będzie ze mną jeszcze gorzej, a innym razem potrafię podejść do tego wszystkiego bez emocji i powiedzieć sobie, że panikuje i się niczym nie przejmować. Dziwne jest też dla mnie to, że nie wierzę lekarzom, nie ufam im, nie wierzę w ich kompetencje. Chciałabym ciągle zmieniać lekarzy u których się leczę. Z jednej strony wiem, że to bez sensu i że przecież nie może być tak, że żaden lekarz się na niczym nie zna, ale z drugiej strony czuję niepokój, że jestem źle leczona. Zamartwiam się też wieloma rzeczami, które będą w przyszłości, które się zdarzą albo nie. Wyprzedzam wydarzenia, wymyślam różne scenariusze i staram się przeciwdziałać różnym wydarzeniom po to żeby coś nie sprawiło mi przykrości. Myślę, że to, że tak ciągle się czymś martwię powoduje u mnie dolegliwości fizyczne. Co mogę zrobić żeby się tak nie zachowywać? Jak sobie z tym poradzić? Dodam jeszcze, że chodzę na psychoterapię, ale nic mi to na razie nie daje, a uczęszczam na nią jakieś 7 miesięcy.