Jak to jest z działaniem tabletek antykoncepcyjnych?
Witam ponownie! W jednym z moich postów pisała Pani (lek. Aneta Zwierzchowska), że pigułki dwuskładnikowe hamują owulację w 99 procentach. Na jednej ze stron internetowych znalazłem taki opis - "Jest jeszcze jedna dramatyczna kwestia. Otóż współczesne środki antykoncepcyjne mają niską zawartość hormonów. W efekcie nie zawsze działają antykoncepcyjnie, ale wczesnoporonnie. Nazywając rzecz po imieniu: zabijają poczęte już dziecko. – O działaniu wczesnoporonnym w ulotkach informacyjnych środków antykoncepcyjnych nie ma ani słowa – mówi jeden z ekspertów. Niska zawartość hormonów nie zatrzymuje owulacji, czyli uwolnienia komórki jajowej z jajnika, czop śluzowy nie zawsze blokuje plemnikom dostęp do komórki jajowej, a plemniki nie są dostatecznie spowolnione. Dochodzi do zapłodnienia. Pojawia się maleńki człowiek. Ale organizm matki nie pozwala mu przeżyć, ponieważ pigułki antykoncepcyjne wywołują pojawienie się tzw. chudego endometrium. To znaczy, że błona śluzowa wyściełająca macicę jest tak niskiej jakości, że zarodek nie może się w niej zagnieździć. Dochodzi do sprowokowanego poronienia." Czy to oznacza, że te nowoczesne pigułki dwuskładnikowe z mniejszą dawką hormonów mają mniejszą skuteczność niż 99 procent, jeśli chodzi o blokowanie owulacji? Pozdrawiam