Jak zahamować proces łysienia?
Mam 22 lata i jestem kobietą. Od pół roku bardzo wypadają mi włosy - mam już je dość mocno przerzedzone na większej części głowy. Podejrzewano u mnie łysienie androgenowe i zlecono zrobić badania hormonalne. Stosuję preparaty do wcierania oraz suplementy diety wspomagające skórę i włosy. Głowę myję specjalistycznym szamponem. Włosy, które miałam do pasa obcięłam na wysokość uszu. Od 3 lat biorę tabletki antykoncepcyjne wiec jestem całkowicie hormonalnie wyciszona. Lekarza (ginekolog-endokrynolog) przepisał mi lek, dodatkowo przyjęłam 10-dniową serię zastrzyków domięśniowych wielowitaminowych, żeby uzupełnić hipotetyczne niedobory witamin z grupy B. Wykonałam badania krwi na pasożyty. Zauważyłam okresy wyciszenia i okresy "linienia". Nie pomaga leczenie zewnętrzne. Przedstawiam zinterpretowane wyniki badań, które moim lekarzom nic nie mówią: w morfologii przesunięcie równowagi w kierunku limfocytów, poza tym żadnych odchyleń, krwinki czerwone, hemoglobina prawidłowe TSH - w normie, prolaktyna - 432,9 (72-511) norma, testosteron wolny 0,83 (0,01-7,01) norma, testosteron 0,80 (0,10-0,90) norma, alat 22 (<32) norma, aspat 22 (<31) norma, CRP 1,06 (0,0-5,0), ASO 210 (<200) powyżej normy, żelazo 148 (37-145) (!) - podwyższone żelazo, mimo że jestem kobietą miesiączkującą; przy podwyższonym ASO poziom żelaza we krwi się zaniża, toksokaroza IgG 5,6 (<9,0) A. lumbricoides IgG 14 (<9) - przeciwciała dodatnie, bo chorowałam w dzieciństwie. Rozważam objaw alergiczny. Czy alergeny wziewne, np. kot i zarodniki grzybów mogą wywołać wypadanie włosów? Nie wiem już co mam robić, żeby zahamować ten proces i nie zostać łysa w wieku 20 lat!