Jaka jest przyczyna nadmiernego popędu seksualnego?

Witam serdecznie, chciałbym się dowiedzieć na jakich KONKRETNIE przesłankach uznanych przez ICD-10 lub świat medycyny bazuje się przy diagnozie nadmiernego popędu seksualnego (osoba nie zawsze rozumie mentalizację seksualną więc nie raz nie potrafi stwierdzić dokładnie subiektywnie ile jest dużo lub za dużo???) Proszę bardzo podać żródła przyjętego konsensu rozumienia tego schorzenia na świecie. Gdy np. jest w ICD-10 stwierdzony pęcherz nadreaktywny i nie ma on opisu dokładnego w tej klasyfikacji urologowie na świecie odwołują się do definicji i założeń International Continence Society, która opisuje dokładnie całość tego problemu, a seksuologowie? Pisząc wcześniej nie uzyskałem odpowiedzi akuratnej (poza nietrafnymi polemikami z jednym specjalistą) Nie pisałem o wewnętrznej sprzeczności w klasyfikacjach ICD-10, ICD-11, DSM-5, lecz o SPRZECZNYCH ZDANIACH DOTYCZĄCYCH ROZUMIENIA KŁOPOTLIWYCH ZACHOWAŃ SEKSUALNYCH, a "teoria" rozumienia wpływa na prawdziwość lub fałszywość postawionej diagnozy - Nadmieniłem TRZECH SPECJALISTÓW W TYM SAMYM PROBLEMIE I TRZY KOMPLETNIE RÓŻNE ZDANIA (z doświadczenia to wiem). Gdyby była to choćby "grypa" nie byłoby innej diagnozy, ani genezy powstawania choroby lecz spójny obraz nozologiczny kodu ICD, a różnica jedynie dotyczyła by zestawu lub dobrania składu leku i procedur medycznych DO OBJAWÓW, KTÓRE JEDNAK MIESZCZĄ SIĘ W PRZEDZIALE OPISU TEJ DOLEGLIWOŚCI. -Nie oznacza to w praktyce, że grypa ma wiele innych koncepcji aby jej mechanizm powstania opisać raz jednym terminem i jego presupozycją, a zaraz przez kogoś innego jeszcze następnym z innego założenia. Analogia analogi nie równa - podobnie opinia opinii nie równa. W przypadku nadmiernego popędu seksualnego z ICD-10 przez popularyzowanie określenia tzw. uzależnienie od seksu lub rodzaju obsesyjno-kompulsyjnego, a może utraty kontroli impulsów pod jednym tym samym kodem nie mamy doczynienia z porównaniem do "grypy" lecz ze >spekulacjami< terminologicznymi i założeniowymi. - NIE SĄ TO WIĘC KONCEPCJE SPÓJNE ZE SOBĄ ANALOGICZNIE DO UCHWYCENIA >POCHODZENIA< PRZYCZYNY OD OKREŚLONEJ „STRONY” PORÓWNUJĄC TO PROBLEMATYKĘ JEDNOLITĄ W JAKIMŚ NURCIE TERAPEUTYCZNYM (udowodnonym powszechnie naukowo). Niekonwencjonalne metody nie stanowią faktu medycyny i z tego powodu na świecie nie mogą być jako takie traktowane na równi ze sprawdzonymi laboratoryjnie lub empirycznie zdarzeniami. W danej kategorii tematyki zdrowotnej należy przede wszystkim uchwycić objawy, a następnie podpisać pod kod ICD-10. Jeśli kod nie ma opisów oficjalnych nie oznacza to jednak dobrowolności. Do różnicowania jako samodzielny bezpośredni kod choć o innym podłożu należało by brać pod uwagę w ICD-10 najbardziej wyraźnie: F52.7, F52.8., F52.9, F63.8. Jedynym kryterium odnośnie nadmiernego popędu seksualnego ICD-10 odpowiednio do DSM-5 musiałoby być ustalenie aktualnie wspólnej nazwy „roboczej”, taka jednak nie pojawia się konsensusowo poza sugestią terminu z DSM-5 terminu „hiperseksualność” jednak odwołującego się wyłącznie do zaburzeń parafilnych. Według glosariusza DSM-5 hiperseksualność to „Silniejsza niż zwykle potrzeba aktywności seksualnej” (orginalnie ang. „A stronger than usual urge to have sexual activity”) Nie jest to na pewno tzw. „uzależnienie od seksu” dlatego, że zgodnie z DSM-5: „takie podkategorie jak„ uzależnienie od seksu ”,uzależnienie od ćwiczeń ”lub„ uzależnienie od zakupów ”nie są uwzględnione, ponieważ w tej chwili nie ma wystarczających recenzowanych dowodów, aby ustalić kryteria diagnostyczne i opisy kursów potrzebne do zidentyfikowania tych zachowań jako zaburzeń psychicznych (orginalnie ang: "such subcategories as "sex addiction," "exercise addiction," or "shopping addiction," are not included because at this time there is insufficient peer-reviewed evidence to establish the diagnostic criteria and course descriptions needed to identify these behaviors as mental disorders”) RÓŻNICE W ROZUMIENIU NADAKTYWNOŚCI SEKSUALNEJ SĄ OCZYWISTE ESENCJONALNIE „PARADYGMATEM” W KLASYFIKACJACH. Nawet pojęcie „zdrowia seksualnego” WHO nie jest stanowczo oficjalne przyjęte definicyjnie. Żaden pojedynczy nawet znany człowiek np. Zygmunt Freud nie jest nieomylny i to udowodnił czas niwelując różne jego pomysły przez współczesne badania, także psychoanalityków.
MĘŻCZYZNA, 36 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,



ma Pan rację: problem „nadmiernego popędu seksualnego” nie ma w medycynie takiego konsensusu nozologicznego, jak choroby somatyczne (np. grypa czy pęcherz nadreaktywny). To nie jest zaniedbanie, lecz konsekwencja braku jednoznacznie potwierdzonego modelu patofizjologicznego.



Poniżej możliwie najbardziej precyzyjne i „techniczne” wyjaśnienie, zgodne z aktualnym stanem wiedzy.

1. ICD-10 – brak autonomicznej jednostki



ICD-10 nie zawiera jednoznacznej diagnozy „nadmiernego popędu seksualnego”. Objawy są klasyfikowane pośrednio, zależnie od dominującego mechanizmu:



F52.7 – nadmierny popęd seksualny (opisowy, bez kryteriów ilościowych)

F52.8 / F52.9 – inne / nieokreślone zaburzenia seksualne

F63.8 – inne zaburzenia kontroli impulsów

ICD-10 nie definiuje progów, częstości ani „normy”, co skutkuje rozbieżnościami interpretacyjnymi.

➡️ ICD-10 nie rozstrzyga przyczyny, jedynie porządkuje objawy.

2. DSM-5 – świadome wycofanie się z diagnozy „sex addiction”



DSM-5 celowo NIE uznaje „uzależnienia od seksu” za jednostkę chorobową

(z powodu braku wystarczających dowodów empirycznych).



> „There is insufficient peer-reviewed evidence to establish diagnostic criteria…”

(DSM-5, APA)



Termin „hiperseksualność”:

jest opisowy, nie nozologiczny,

nie oznacza uzależnienia,

nie posiada własnych kryteriów diagnostycznych.

➡️ DSM-5 odrzuca model uzależnieniowy jako niewystarczająco udowodniony.

3. ICD-11 – najbliżej konsensusu

ICD-11 (WHO, 2019) wprowadza:

Compulsive Sexual Behavior Disorder (CSBD) – kod HA60

Kluczowe kryteria (skrót):

utrata kontroli nad zachowaniami seksualnymi,

powtarzalność ≥ 6 miesięcy,

istotne cierpienie lub szkody (osobiste, społeczne),

zachowania nie wynikają wyłącznie z wysokiego libido,

klasyfikacja: zaburzenie kontroli impulsów, nie uzależnienie.

Źródło:

WHO, ICD-11 Clinical Descriptions and Diagnostic Guidelines

➡️ To obecnie najbardziej uznany międzynarodowo model.

4. Dlaczego specjaliści się nie zgadzają?



Bo istnieją różne paradygmaty wyjaśniające to samo zjawisko, a żaden nie jest ostatecznie potwierdzony:

1. Model impulsywno-kompulsyjny (ICD-11 – CSBD)

2. Model regulacji emocji (seks jako sposób redukcji napięcia)

3. Model zaburzeń nastroju / osobowości

4. Model neurobiologiczny (dopamina, nagroda) – niejednoznaczny

5. Model moralno-społeczny (często mylony z medycznym)

➡️ Różnice diagnoz nie są błędem, lecz efektem braku jednej teorii przyczynowej.



5. Co JEST obecnie wspólnym mianownikiem?

W światowym konsensusie (WHO, APA, ISSWSH):

Nie diagnozuje się na podstawie „częstości seksu”

Kluczowe są:

utrata kontroli,

cierpienie subiektywne,

realne szkody,

nieskuteczne próby ograniczenia zachowań



Bez tych elementów mówimy o wysokim libido, nie o zaburzeniu.

6. Odpowiedź na pytanie zasadnicze



Nie istnieje jedna „przyczyna” nadmiernego popędu seksualnego porównywalna do etiologii grypy.

Istnieją różne modele deskryptywne, z których ICD-11 (CSBD) jest dziś najbardziej spójny i operacyjny.



Źródła (konsensusowe):



WHO, ICD-11 Clinical Descriptions and Diagnostic Guidelines



American Psychiatric Association, DSM-5



Kraus et al., World Psychiatry, 2018



Kafka MP., Archives of Sexual Behavior, 2010–2014



Z wyrazami szacunku

Martyna Dudzińska

https://buymeacoffee.com/martynadudw

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty