Jeżeli nie będę łączyła alkoholu z narkotykami to czy jest możliwe, że powtórzy się epizod psychotyczny?
A więc moja historia wygląda następująco: mam 19 lat. Pod koniec tamtego roku przeżyłam epizod psychotyczny (pierwszy, lecz miałam jeszcze kontrolę nad soba - nie byłam w szpitalu) z przyczyn mieszania narkotyków (które właściwie nigdy mi nie służyły) z alkoholem. Okres po epizodzie na lekach (R***) wspominam bardzo źle - depresja, ciągłe zmiany humoru, odizolowanie się od świata.
W czasie brania leków raz zapaliłam zioło. Wiem, to niedopuszczalne - zaraz po zapaleniu miałam powtórkę z rozrywki z grudnia 2009, jednak nie trwało to długo. Właściwie to odczuwałam wielki lęk, który minął po kilku godzinach. Jednak z perspektywy czasu i z dystansem stwierdzam, że dobrze zrobiłam, gdyż raz na zawsze zdałam sobie sprawę i wbiłam do głowy, że to nie jest dla mnie. I wiem już dobrze, że nigdy nie wezmę do ust żadnych narkotyków.
Pod koniec maja odstawiłam leki. Wszystko co cieszyło mnie przed epizodem wróciło, jestem szczęśliwa:). Ogólnie obracam się w dość imprezowym towarzystwie, gdzie nigdy nie brakuje alkoholu. Sama kocham się bawić. Od maja już trochę zdążyłam wypić, banię mam taką jak sprzed epizodów, nic się nie dzieje, jest po prostu dobrze (git majonez). Staram się jednak nie robić ciągów, pic po prostu okazyjnie. I w niedużych ilościach. Ale mama się ciągle boi, że może mi się coś stać.
Moje pytanie brzmi: jeżeli będę piła normlanie, jak człowiek (bez ciągów - w ludzkich ilościach), nie będę łączyła alkoholu z żadnymi narkotykami to czy istnieje możliwość, że znowu powtórzy się to, co było kiedyś? Bardzo mi zależy na odpowiedzi, mimo że temat trochę odbiega od założonego. Proszę i dziękuję z góry bardzo.