Kolejne strarania po laparoskopii i poronieniu - kiedy możemy zacząć?
Staramy się z mężem od ponad 2 lat o dziecko. W 05.2009 poronienie w 5tc. Mam podwyższony testosteron. W 10.2010 miałam robioną laparoskopię - powód PCOS i niedrożne jajowody. 10.02.11 badanie hormonu Beta HCG: wynik 389, a 15.02 urósł do 1950. Byłam wówczas u lekarza, który podczas USG nie widział jakiegokolwiek pęcherzyka. Przyjmowanie progesteronu doustnie i dopochwowo. 22.02 wykonałam koleją Betę HCG i spadła do 1803:( Trafiłam do szpitala. Tam na USG nic nie było widać w macicy, obserwacja i podejrzenie ciąży pozamacicznej. Beta z dnia na dzień spadała: 1559, 1109, 930. Lekki ból jajnika, zaczęłam plamić, a potem krwawić, ból brzucha. Nadal nie było widać jakiegokolwiek pęcherzyka w macicy. Podejżenie ciąży pozamacicznej. Wykonano więc 01.03.11 kolejną laparoskopię diagnostyczną i wyłyżeczkowano jamę macicy. Lekarz powiedział, że miałam krew w macicy, a bardziej w zatoce Douglasa. Nie była to jednak ciąża pozamaciczna, a samoistne poronienie. Na kontrolę do lekarza idę za 3 tyg. Moje pytanie: dlaczego pomimo wykonanej laparoskopii, udrożnionych jajowodów nastąpiło poronienie? Jak temu zapobiec? Co może oznaczać krew w zatoce Douglasa? Czy jeśli zacznę np. za tydzień współżycie, czy to będzie nieodpowiedzialne? Kiedy mogę rozpocząć kolejne starania?? Pozdrawiam.