Luźny stolec od 2 tygodni: jaka może być przyczyna?

Witam. Mój problem zaczął się niby kilka lat temu od stresu związanego ze szkołą. Zaczęły się pojawiać częstsze wypróżniania. Po pewnym czasie doszło do silnego parcia na kał i mocz jednocześnie w sytuacjach niepewności typu: "jeszcze 15 minut do dzwonka, czy już mam iść do toalety, czy uda mi się poczekać na przerwę?" Często uspakajałem się i wszystko przechodziło. "Uspokajałem" w sensie zająłem się czymś innym lub rozmowa z kimś. Zrobiłem wszystkie badania, by wykluczyć podłoże fizyczne, wyniki wyszły ok. Umówiłem się na wizytę u psychiatry. Dostałem leki R*** i P**. Po pół roku leczenia doszedłem do siebie, ale wciąż brałem leki, z czasem zacząłem sobie pozwalać na alkohol podczas ich zażywania (wiem, że to złe). Piszę o tym, bo nie wiem, czy to nie miało wpływu na dzisiejszą sytuację. Gdy wszystko już było ok, odstawiłem leki, zacząłem normalnie funkcjonować. Po kolejnych 6 bądź 7 miesiącach choroba zaczęła powracać. Tym razem, oprócz częstego wypróżniania, pojawiły się biegunki. Postanowiłem, że wrócę do leków, lecz wyszło na to, jak sam zaobserwowałem, że przestały one działać, więc znów nastąpiła wizyta u psychiatry i nowe lekki: A*** i P*** na wypadek, gdybym nie mógł w nocy spać. Wszystko się trochę poprawiło, lecz nie było dobrze w 100% - stolec był raz dziennie, papkowaty, lecz nie było już takiego parcia w sytuacjach stresujących. Nie chciałem znów zamawiać kolejnej wizyty i czekać na nią 3 miesiące. Brałem leki (A***) z nadzieją, że będzie dobrze. Zaczęły się wakacje. Trochę piłem alkoholu, więc wiedziałem już po kolejnych ostrzeżeniach, że nie wolno pić do psychotropów, więc odstawiłem leki. Przez krótki okres "pomagało", że czasami sobie troszkę wypiłem. Ten stres, który nie wiem skąd się brał, przechodził, lecz choroba znowu powróciła na dobre. Kolejna wizyta u psychiatry - leki, Z*** 50 mg. Miesiąc czasu wytrzymałem. Była poprawa, lecz zdarzyła się impreza urodzinowa u znajomych i wypiłem sobie nie mało. Na drugi dzień wszystko się znów zaczęło. Teraz, od 2-3 tygodni, mam biegunkę i od czasu do czasu boli mnie jakby podbrzusze, ale bardziej z prawej i jakoś tak promieniuje do pleców. Nie wiem co robić. Te wszystkie wzloty i upadki w mojej chorobie dobijają mnie za każdym razem, gdy choroba powraca. Miewam stany depresyjne, ale z tym sobie sam poradzę. Chodzi o tę biegunkę. Nie mam już silnego parcia na kał, ani nie stresuję się niczym, a ciągle "przelewa" mi się w brzuchu i zaraz musze biec do toalety. Stolec jest bardzo rzadki. Można powiedzieć, że jest więcej płynu. Z wagi nie spadłem. Kolor stolca jest żółty. Proszę o pomoc.
ponad rok temu

Witam serdecznie!

Biegunki i bóle brzucha mogą mieć różne podłoże. Czasami przyczyną bywają zapalne choroby jelit, choroby trzustki lub wątroby. Zaburzenia wypróżniania mogą także mieć podłoże psychiczne. Pan już miał do czynienia z próbą psychiatrycznego leczenia, które w pewnych okresach czasu było skuteczne, co może wskazywać na psychiczne podłoże Pana dolegliwości. Niemniej, jak dla mnie, diagnostykę problemów tego typu należy zacząć od konsultacji u internisty, następnie gastroenterologa.

Wspomina Pan także o stosowaniu alkoholu. Alkohol z pewnością może wpływać na działanie leków psychiatrycznych, dlatego też nie powinno się ich łączyć. Nie do końca widzę w tym leczeniu konsekwencję. Co i raz trafia Pan do innych psychiatrów, którzy zapisują różne leki, a Pan nie do końca stosuje się do zaleceń. Myślę, że oprócz wspomnianej wcześniej konsultacji internistycznej, powinien Pan trafić pod opiekę dobrego psychiatry, który będzie mógł zaproponować coś więcej, niż wypisanie recepty. Dość dobre efekty w takich sytuacjach przynosi psychoterapia, czyli rozmowa z terapeutą. A jeżeli będzie trzeba zastosować leczenie, należy ściśle przestrzegać zaleceń i absolutnie unikać alkoholu.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty