Mam depresję - jak sobie radzić?
Mam 23 lata. Od lat cierpię na nerwicę natręctw, z którą dzięki pomocy psychologa jakoś sobie poradziłem i na co dzień funkcjonowałem dość dobrze, byłem zadowolony z mojego życia. Objawy nerwicy bardzo się jednak nasilają, gdy wchodzę w intymne relacje z dziewczyną. Z tym jednak również jakoś sobie radzę. Około półtora miesiąca temu przeżyłem właśnie taki atak objawów, głównie lęków, byłem u psychiatry, dostałem leki, które dość szybko mi pomogły, lęki minęły, wydawało mi się, że wszystko wraca do normy. Przez około dwa tygodnie czułem się dobrze. Następnie jednak zaczęło się ze mną dziać coś dziwnego. Pojawiło się ciągłe zmęczenie, następnie osłabienie, coraz sillniejsze, w kolejnych dniach - brak motywacji. Bez wyraźnego powodu zacząłem zapadać w apatię, nic mi się nie chciało, dopadł mnie przejmujący smutek. Nic mnie nie cieszy, w głowie bez przerwy kłębią mi się negatywne myśli, a budząc się rano, odczuwam irracjonalny lęk. Tydzień temu lekarz zmienił mi leki, niestety, jest na nich napisane, że zaczynają działać dopiero po kilku tygodniach. Mam kilka pytań. Czy mogę zrobić coś, co pomoże mi przetrwać ten trudny okres? Dlaczego jest tak, że rano czuję się wprost fatalnie, wieczorem zaś lepiej? Ponadto - mój stan powoli, ale jednak się poprawiał, co dodawało mi otuchy, dziś zaś znów czuję się gorzej - mocno się tym przejąłem - czy takie wahania są normalne? Jak długo może trwać wyleczenie z depresji? Jestem też nieco zagubiony, gdyż nie ma jednego, wyraźnego powodu pojawienia się takiego stanu. Mój ojciec był alkoholikiem, a ja jestem osobą bardzo wrażliwą. Od dziecka miałem pewne zaburzenia, poza tym jestem wobec siebie bardzo wymagający, mam trudności z przebaczaniem sobie własnych błędów, sytuacje niepewne wzbudzają we mnie lęk, często miewam poczucie winy... Mimo to wiele nad sobą pracuję, staram się być pozytywnie nastawiony do świata, a ostanio przydarzyło mi się wiele sukcesów. Nigdy też dotąd nie nie miałem pełnoobjawowej depresji. Gdzie szukać odpowiedzi na to, skąd ona się wzięła? Od dwóch lat jestem pod opieką psychiatry i psychologa, problemy jednak, jak się okazuje, nie minęły. Jak dotrzeć do dobrego i właściwego specjalisty?