Mam już do końca życia przy każdym problemie iść po wsparcie psychologiczne?
Na stronie przeczytałam o czymś takim jak dystymia - czy ta choroba ma jaski pośredni związek z hormonami i czy przy depresji czy podejrzeniu dystymii warto takie badania wykonać? Pytam, bo nie jestem już pewna jak mam funkcjonować i co zrobić. 10 lat temu miałam depresje i po psychoterapii jakoś zaczęłam funkcjonować, jednak unikając wielu zachowań, wpadając w pracoholizm, tworzenia idealnej siebie, próbując się doskonalić, co według terapeutki miało wyleczyć mnie z niskiej samooceny - działało. Zawsze miałam nieuzasadnione stany obniżonego nastroju i poczucia własnej wartości większe lub mniejsze, ale jakoś sobie radziłam. Winiłam za to siebie pod pretekstem niedorozwoju osobowości, lub tłumacząc sobie, że to moja wina widocznie, mam osobowość unikającą, jestem egoistka itd. Nawet kiedy było lepiej i czułam się szczęśliwa miałam stany paniki, histerii nie wiem jak to określić, brak sensu. 5 lat temu, dostając się na wymarzone studia, po roku poczułam, że zmiana środowiska i sama zmiana w życiu powoduje narastająca panikę i przeczuwałam powtórzenie się depresji, czyli stanu, w którym nie wstanę z łóżka nawet, by zadbać o higienę. Udałam się do psychiatry, dostałam leki, było lepiej o ile podejmowałam jakieś działanie, co w moim przypadku ok. po roku skończyło się próba samobójcza. Pani prowadząca moja terapię skierowała mnie do jakiegoś innego psychologa na terapię, przedłużyłam urlop dziekański i jakby nic znalazłam pracę, by udowodnić innym, że dam radę, skutkiem czego wyremontowałam rodzicom pół mieszkania. Już nie wiem skąd to się bierze i czy terapie maja sens. Byłam ostano u nowej pani psycholog czyli 3 w moim życiu i wygarnęłam wszystkie kłopoty i sytuacje, zwykle rodzinne – usłyszałam, że jestem silna skoro byłam mimo to oparciem psychicznym dla kogoś innego i to, że czuję się martwa jest normalne i że powinnam iść na terapię, ale ja nie wierzę, że to coś da - mam już do końca życia przy każdym badziewiu latać o wsparcie psychologiczne? To nie jest normalne. Może powinnam zrobić jakieś badania krwi?