Mam zespół lękowy i duszności - czy mogę mieć niewydolność serca?
Od półtora roku cierpię na zespół lękowy, nie biorę leków (na własne życzenie), ale uczęszczam na psychoterapię i akupunkturę i dało to duże efekty - lęków już prawie nie mam, ale męczą mnie straszne duszności w przeróżnych sytuacjach, zwykle wieczorami nie mogę sobie z nimi poradzić. Duszności ustępują zwykle po wypiciu kieliszka wina, ale niestety powracają. Serce zostało zbadane przez co najmniej dwóch kardiologów (ekg24, echo, test wysiłkowy). Jedyne, co wyszło, to upośledzony, ale miarowy rytm zatokowy. Chodzi o różnicę między dniem a nocą - poniżej 5%. Ja jednak ciągle się martwię, że coś z tym moim sercem jest nie tak. Czy to możliwe, że serce jest chore, a kardiolodzy tego nie zauważyli?