Wzdęcia u noworodka w nocy

Witam. Jestem mamą 6,5-miesięcznego chłopca, który od trzeciego tygodnia życia boryka się ze strasznymi wzdęciami u noworodka. Wiem, że to wzdęcia, a nie kolka, bo starsza córka miała kolki, więc wiem jak to wyglądało - krzyk, płacz 4 godz. i potem błogi spokój. U synka jest inaczej. Nigdy jakichś szczególnych płaczów nie było, takich ataków jak przy kolce też nie. Jako noworodek płakał, skręcało go dzień i noc. Pilnowałam, żeby dobrze odbijał, kładłam na brzuszku, przepajałam, masowałam brzuszek, stosowałam probiotyki (zresztą stosuję do dzisiaj) oraz kropelki na wzdęcia. Mam wrażenie, że to wszystko na nic i pojawiły się wzdęcia u noworodka. Malutki był na początku na mleku Bebiko, ale tak ulewał, że prawie chlustało z niego. Położna poradziła zmienić na Bebilon AR i tak zrobiłam - ulewania ustały, ból brzuszka był nadal. W międzyczasie pojawiły się nam śluzowate kupki 5-6 razy w ciągu dnia. Lekarka mnie uspokajała, że tak może być i że mały świetnie przybiera. Tak trwało 2 tygodnie, ale było coraz więcej śluzu, a treści prawie wcale lub wsiąkała w pieluchę. Poszliśmy do innego lekarza, który przepisał nam N*********** i N******* (to było jak mały miał 2,5 miesiąca) i rzeczywiście biegunka ustąpiła, ale wzdęcia zostały. Kiedy byłam na szczepieniu i skarżyłam się, że dziecko prawie wcale nie śpi tylko stęka i się wygina, lekarka przepisała nam mleko Bebilon pepti. Po tym nastąpiła poprawa o 90%, dziecko się zrobiło spokojne jak aniołek. Niestety, sielanka trwała miesiąc i znów wszystko wróciło (wtedy maleństwo kończyło 4 miesiące). Teraz jesteśmy od 1,5 miesiąca na Nutramigenie, bo stwierdzono, że to może nietolerancja laktozy - niestety, nic się nie poprawiło. Tylko o tyle jest teraz lepiej, że synek ma 6,5 miesiąca i w dzień nic go nie męczy, bo więcej się rusza, bawi się na kocyku, śmieje się na głos, a w nocy zaczyna się koszmar. Czasami jest tak, że dwie noce są super spokojne, a kolejne 5 tragicznych. Widać, że dziecko chce spać, podkurcza i odrzuca nóżki. Dopiero od 2 tygodni zaczęłam wprowadzać kleik (najpierw na dzień) bardzo rzadki - na 150 ml mleka 2 łyżeczki kleiku. Chciałam stopniowo, widząc te problemy brzuszkowe. Dodam jeszcze, że dziecko po jedzeniu czasami odbija 5-6 razy i czuć, że brzuszek jest miękki, po czym po 2 godz. po posiłku jeszcze potrafi odbić. Gazy u Małego słychać bardzo rzadko, prawie wcale, ale nawet taka rurka nic nie pomogła. W trakcie posiłku czasami lubi sobie odbić i potem kończy... Proszę mi powiedzieć - co to może być? Posiłki te same, aktywność w ciągu dnia taka sama, a noce koszmarne? Ostatnio nawet zauważyłam, że synek się denerwuje po tym jak dam mu mleko i chce odbić, bo on chce spać. Jest gotowy na całonocne spanie, ale ja chyba nie mogę mu dołożyć tego kleiku skoro tak się męczy. Dodam jeszcze, że od kilku dni w porze obiadowej wprowadzam mu po łyżeczce obiadku... Jestem wykończona i trochę podłamana. Ja się już przyzwyczaiłam, ale serce mi pęka, gdy widzę jak on pojękuje. Pediatra nie widzi nic złego, bo podczas wizyt Mały się śmieje na całego i ma miękki brzuszek, przybiera na wadze książkowo. Robiłam posiew kału: grzybów drożdżopodobnych nie wyhodowano, wyizolowane drobnoustroje nie dają podstaw do wykonania antybiogramu. Organizmy: Enterococcus species - dość liczne, Staphylococcus species - nieliczne, Escherichia coli - dość liczne, Klebsiella species - nieliczne. Proszę bardzo o odpowiedź...
KOBIETA ponad rok temu

Dzień dobry!
A czy były badania w kierunku celiakii?
Czy dziecko było badane przez neurologa?
Czy oprócz objawów pojawia się wysypka, sucha skóra?
Proszę udać się jeszcze do pediatry w celu zbadania w kierunku w/w choroby i warto odwiedzić neurologa dziecięcego. Może coś zostało przeoczone.
Z poważaniem

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty