Palenie marihuany - następstwa
Witam. Jestem mężczyzną, mam 24 lata. Paliłem marihuanę od jakiś 5 lat codziennie. Pół roku temu poznałem wspaniałą dziewczynę i przestałem palić. Początkowo zrobiłem to dla niej, a teraz widzę, że chyba odbiłem się wtedy od dna. Zaraz po przestaniu palenia było ok. Od jakiś 3 miesięcy czuję taką bezradność. Paląc, nie miałem problemów. Wszytko było proste. Teraz mam tak wielkie luki w pamięci. Zapomniałem o tylu ważnych rzeczach. Mam jakieś dziwne stany lękowe. Wystarczy delikatny stres i dostaję jakiegoś paraliżu, nie mogę się skupić, poskładać myśli do kupy i powiedzieć o co mi chodzi. Przed tym jak zacząłem palić było zupełnie inaczej. Dusza towarzystwa, byłem naprawdę kontaktową osobą. A teraz siedzę cicho jak mysz pod miotłą i boję się odezwać, że palnę jakieś głupstwo, że zostanę wyśmiany. Przez pięć lat straciłem pasję i chęci do działania. Nie potrafię czasem nawet odezwać się do swojej dziewczyny, bo mam taką pustkę w głowie. Nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie "kim jestem?". Dobija mnie to. Nie wiem, co robić. Jak jest już dobrze, to nagle, gdy tylko podwinie mi się noga taki stan wraca i to za każdym razem jest coraz gorszy do zniesienia. Boję się co będzie następnym razem. Nie wiem jak się ratować? Do kogo się zwrócić o pomoc?