Dzień dobry Pani. To bardzo trudne pytanie. Niełatwo jest ocenć ryzyko ponieważ wpływ ma tu parę faktorów. Bardzo istotna jest głębokość ubytków, a także ich położenie: nad dziąsłem czy poddziąsłowo. Jak wszyscy wiemy, refundacja wypełnień jest bardzo ograniczona, a to oznacza, że lekarze mają tylko proste materiały do dyspozycji. Wysokiej jakości kompozyty mągą być używane od trójki do trójki. W dalszej części zgryzu używa się amalgamatu, a do wypełnień przyszyjkowych cementów glasjonomerowych. W niewielkich, dość głębokich ubytkach, leżących wyraźnie powyżej linii dziąsła glasjonomer ma szansę utrzymać się jakiś czas. Im ubytek jest bardziej płaskopowierzchniowy, im bardziej narażony na wilgoć z kieszonki przydziąsłowej, tym trudniej jest uzyskać dobrą przyczepność materiału do szkliwa. Dlatego nawet dobrzy i doświadczeni lekarze mają trudności w wykonaniu stabilnych wypełnień. Jedno jest pewne, jeżeli nie starcza Pani pieniędzy na wyleczenie ubytków w prywatnej służbie zdrowia, proszę skorzystać z tego co oferuje Fundusz. Przy dużej dbałości o własne zęby, można jeszcze dużo uratować.
Pozdrawiam Urszula Jarosz.
Jeżeli zęby, o których Pani wspomina wymagają wypełnień przyszyjkowych nie widzę żadnego ryzyka robiąc to na NFZ. Trzeba tylko iść do sprawdzonego lekarza.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
Ból zęba to chyba jedna z najbardziej uciążliwych
Kieszonka dziąsłowa to dolegliwość stomatologiczna
Choroby zębów i dziąseł wynikają z braku higieny j
