Postępujące zaburzenia erekcji
Witam! Chciałbym zaznaczyć, że jest to dla mnie dość krępujące i nawet pisanie o tym nie przychodzi mi za łatwo. Od pewnego czasu zauważyłem u siebie zaburzenia erekcji, objawia się to tym, że coraz częściej nie osiągam pełnej erekcji, a jak już osiągam to opada o jakieś 40% po 3/5 min. od rozpoczęcia. Wcześniej tak się nie działo. Do tego dochodzę szybciej, a przedłużenie sprawia mi większe problemy. Trudniej mi pobudzić u siebie erekcje. Orgazm dalej występuje bez zakłóceń. Trwa to tak już mniej więcej od dwóch lat. Nie pojawiło się to naglę, lecz stopniowo, dlatego na początku to całkowicie zignorowałem, myśląc że poprawi się z czasem. Raz jest lepiej, a raz gorzej, z kolei raz na jakiś czas zupełnie OK, jednak tendencja jest cały czas spadkowa. Nie jest to, jednak zależne od mojego samopoczucia. Od strony psychologicznej nie wydarzyło się w moim życiu nic takiego, żebym powiedział, że jest lepiej lub jakoś specjalnie gorzej niż te 2 lata temu. Wcześniej niezależnie od tego, jak bardzo zły miałbym dzień, samopoczucie nie miało zauważalnego wpływu na jakość erekcji i długość jej trwania. Ostatnim czasem zauważyłem u siebie anomalie, ponieważ rano nie miałem erekcji a chęć była. Zdarza się to naprawdę rzadko, a w ostatnie tygodnie, jeśli chodzi o poranki wszystko jest w porządku. Mimo to coraz częściej mam taki stan, że mam ochotę, jednak nie przekłada się to na jakość wzwodu. Często czuję się obolały, nie boli mnie. Czuję takie przemęczenie w kroczu, (nie wiem za bardzo jak to opisać) tak jakbym doszedł 5 razy w ciągu dnia. W ogóle mam wrażenie, że nawet w stanie spoczynku jest mniejszy, często łapię się na tym, że znajduję go tak wręcz śmiesznie skurczonego, tak jakby było bardzo zimno. Czy często się masturbuję? Średnio raz dziennie, nie wiem czy jest to dużo, ale na pewno nie jest to dla mnie tak często jak w gimnazjum. Przerwy (posty) w masturbacji nie przynosiły długofalowych efektów. Staram się nie nosić zbyt obcisłej bielizny, nie noszę też obcisłych spodni. Proszę tylko nie szufladkujcie mnie do odpowiedzi z cyklu „musisz to skonsultować z lekarzem”, chciałbym poznać co się dzieje i jak temu zapobiegać, bo jeżeli musiałbym iść do lekarza to z pewnością ta wiedza pomagała by mi przemóc się, żeby tam pójść, a znana wcześniej diagnoza i sposób leczenia pomogły by mi lepiej omówić swój przypadek.
Poniżej zamieszczam trochę istotnych danych: Wiek: 22 lata. Wzrost: 180cm. Waga: 95 Kg. Papierosy: nie palę. Alkohol: sporadycznie, a ostatnio to już naprawdę bardzo rzadko (wliczam w to nawet małe piwa). Piję tak gdzieś raz na miesiąc. Sport: niestety nie ma go u mnie w życiu od dłuższego czasu za dużo. Średnio raz na tydzień basen lub wyjście w góry. Leki: nie zażywam. Mam wypisane tabletki na alergię, jednak ich nie biorę (nie przynoszą efektów). Stosuję doraźnie maści na alergię (Navate), jednak nie w pobliżu krocza. Czasami też biorę suplement diety (Iskial), witaminę C (Rutinacea) i Apap. To tyle z leków. Choroby: oprócz alergii nie choruje żadne większe choroby. Nigdy nie chorowałem na żadną przewlekła chorobę. Nigdy nie miałem operacji, a ostatnio od jakiś 6 miesięcy nie łapią mnie nawet najmniejsze przeziębienia. Urazy: Nie mam żadnych urazów na jądrach czy w ich pobliżu. Objawy zewnętrzne: nie ma żadnych zmian na skórze czy prąciu. Inne używki: nie biorę.