Problemy z koncentracją i ucisk w czaszce u młodej osoby

Mam 25 lat, jestem facetem. Od paru miesięcy odczuwam rosnące problemy z koncentracją. W czasie studiów nie było dla mnie problemem połączenie nauki w trybie dziennym i pracy po paręnaście godzin w tygodniu, wszystko przychodziło mi ze względną łatwością. Od roku, zupełnie bez powodów, przestało mi zupełnie na nich zależeć, nie mogę się zmusić, aby cokolwiek zrobić, siedzę godzinami i patrzę za okno bez ruchu, nie widzę sensu w pisaniu dyplomu, a nawet jeśli wstanę w doskonałym nastroju i usiądę do pracy, nie potrafię napisać nawet pół strony, właściwie robienie tego wydaje mi się zupełnie absurdalne. Odczuwam dziwne uczucie w głowie, jakby coś mi uciskało czaszkę, odczuwam delikatne duszności, miewam skoki ciśnienia, pulsują mi pojedyńcze tętnice, mimo że nie występują żadne stresujące sytuacje, a badania mam w porządku (jestem krwiodawcą), jedynie mam delikatne problemy z hemoglobiną. Coraz trudniej mi wstać z łóżka, wiem, że powinienem coś robić, ale nie mogę zebrać do tego sił. Nie mogę znaleźć pracy, ale nie traktuję tego jako swojej winy, trudna sytuacja na rynku dotknęła większość moich znajomych. Nie mam stałej partnerki, byłem z kimś 2 lata i się rozstaliśmy, ale nie wiążą się z tym jakieś moje osobiste przemyślenia dołujące - minęło już dużo czasu, zresztą nigdy nie sprawiało mi to dużego problemu. Martwię się, że te skoki ciśnienia (które są właściwie odczuwane tylko przeze mnie - aparat pokazuje ciśnienie w normie) doprowadzą mnie do jakiegoś zawału, mimo że lekarz powiedział, że jestem zdrowy. Każda czynność zajmuje mi pięciokrotnie więcej czasu, najchętniej bym się spakował i wyjechał nie wiadomo gdzie. Nie mam problemów z rodziną, nie jestem samotny: mam przyjaciół i znajomych, nie mam problemów z alkoholem. Z leków przed 2 tygodniami zacząłem brać homeopatyczne kropelki na stany nerwowe, ale żadnych zmian nie widzę, więc je chyba odstawię. Czasem czuję, jakby siedział we mnie ktoś zupełnie obcy, chciałbym, żeby sobie poszedł i zostawił mnie w spokoju, w lustrze nie widzę swojej twarzy, widzę kogoś zupełnie obcego. :/

MĘŻCZYZNA, 25 LAT ponad rok temu

Szanowny Panie,

Opisywane objawy wskazują na zaburzenia depresyjno-lękowe. Problemy z koncentracją, często interpretowane jako objaw ,,otępienia", są dość typowym objawem depresji. Towarzyszący lęk jest przyczyną wzmożonego napięcia układu współczulnego, które objawia się jako niespecyficzne dolegliwości somatyczne, nieznajdujące potwierdzenia w badaniach diagnostycznych. Pobudzenie układu współczulnego jest fizjologiczną reakcją organizmu na przeżywany lęk, sytuację zagrożenia.

Te fizjologiczne zmiany zostały ewolucyjnie ukształtowane, by umożliwić reakcję walki lub ucieczki. Służy temu napięcie mięśni, przyspieszenie czynności serca, zwiększona potliwość, rozszerzenie źrenic, napięcie ścian przewodu pokarmowego i układu moczowego.

Obecnie jednak większość sytuacji uważanych za zagrażające dotyczy relacji z innymi, problemów w życiu zawodowym i osobistym, obaw o własne zdrowie. Do tego lęk jest emocją, na którą nie dajemy sobie kulturowo przyzwolenia, dotyczy to zwłaszcza mężczyzn. Dlatego też zauważamy przede wszystkim objawy cielesne - bezpośredni skutek przeżywanych emocji.

Typową strategią osób cierpiących na zaburzenia lękowe jest stałe monitorowanie swojego ciała i wyczulenie na objawy cielesne, które są interpretowane jako sygnał zagrożenia. Odczuwane pulsowanie, uciski są związane ze wzmożonym napieciem mięśni - np. znajdujących się pod skórą głowy. Z kolei pulsowanie tętna jest normalnym objawem, z tym że większość z nas jest zbyt pochłonięta innymi bodźcami, aby zwracać na to szczególną uwagę.

Pogorszenie samopoczucia w godzinach porannych, narastająca apatia, spowolnienie, izolacja od innych wskazują na depresję.
Obecne objawy nie muszą mieć związku z konkretną sytuacją stresową. Dla wielu osób jednak trudną sytuacją byłaby zapewne utrata pracy i rozstanie z bliską osobą.

Podstawową metodą leczenia Pana problemów jest psychoterapia oraz przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych. Może Pan skorzystać z bezpłatnego leczenia w najbliższej poradni zdrowia psychicznego. Leczenie jest możliwe również dla osób nieubezpieczonych.

Pozdrawiam serdecznie i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty