Przerzedzenie włosów u trzylatki

Witam! Mojej 3-letniej córce przerzedzają się włoski. Do tej pory mała była zdrowa i miała piękne i bujne loczki. Związywałam je w kitki, więc gdy zaczęły się przerzedzać z tyłu, wzięłam to na karb zbyt mocno ściąganych włosków, jak i również tego, że czasem sama ściągała gumki, wyrywając sobie przy tym sporo włosków. W styczniu tego roku miała zapalenie spojówek (leczone antybiotykiem), później w lutym dziwny wirus żołądkowy (2 razy zwymiotowała, a potem przez 2 dni miała luźne, jasnożółte stolce). Wszystko minęło, gdy nagle tydzień później dostała wysokiej gorączki (ponad 39 st. C). Mieszkamy w Anglii, a tu dopóki nie ma zmian osłuchowych bądź zmian widocznych w gardełku, nie podają nic innego tylko paracetamol czy ibuprofen.

Amelia miała tak wysoką temperaturę przez 5 dni. Nie pociła się przy tym wcale. Dodam, że przez ten okres chorobowy nie jadła prawie wcale. Po podaniu w końcu antybiotyku (okazało się, że miała anginę) córka wyzdrowiała. Niby wszystko jest ok. Od 3 tyg. córka odżywia się normalnie, dodatkowo suplementuję ją witaminami w syropku, a włoski się przerzedzają. Nie wypadają (przy szczotkowaniu jest ich kilka na szczotce), nie znajduję ich na dywanie ani na poduszce, a wciąż jest ich mniej. Tak, jakby rzadziej rosły. Lekarz tydzień temu powiedział, że to pochorobowe i że trzeba poczekać. To było tydzień temu, a dziś widzę, że ten stan się pogłębia. Nie wygląda to na łysienie plackowate, bo miejsca częściowo łyse są malusieńkie i nie tak łatwe do zobaczenia, ale ogólnie widać, że włoski rosną jakby rzadziej. Głównie z tyłu główki i po bokach (przy uszkach), ale teraz widzę jakby to się przeniosło na czubek główki.

W związku z tym mam pytanie: jaka może to być przyczyna (inna niż po chorobowa)? Czy to możliwe, żeby pochorobowe przerzedzanie trwało jeszcze po wyzdrowieniu czy już powinno się ustabilizować (w sensie nie pogłębiać). Amelia jest żywym dzieckiem, je normalnie, straciła troszkę na wadze podczas tego niejadkowania przy chorobie, ale sądzę, że to nadrobi. Martwi mnie jednak to, że sytuacja na jej główce się nie zatrzymała, że od tygodnia jakby system przerzedzania się posunął na przód. Czytałam, że mogą to być problemy z tarczycą czy brak witamin z grupy B czy D, czy również mało żelaza. Podaję jej jednak te witaminy w syropku. I powinno już być lepiej. Lekarz kazał mi czekać na poprawę do 3 miesięcy. Jakoś tak wydaje mi się to strasznie długo i nie wiem co robić. Czy iść prosić o dodatkowe badania, czy jednak poczekać. Amelia nie wygląda na chorą. Zachowuje się jak zwykle. Może ma troszkę podkrążone oczka, ale to też może być wynikiem tego, że długo chorowała. Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam.

KOBIETA, 3 LAT ponad rok temu

Witam!

Osłabienie włosów, wypadanie, nadmierna łamliwość może występować m.in. w przebiegu hipowitaminozy oraz niedoczynności tarczycy. W związku z tym warto wykonać TSH (badanie przesiewowe w kierunku zaburzeń czynności tarczycy). W przypadku nieprawidłowego wyniku należy skonsultować problem z endokrynologiem. Jeśli wynik będzie prawidłowy to przyczyna może leżeć po stronie niedoboru witamin. Wówczas można zastosować suplementację witaminową (kompleks witamin) przez kilka tygodni. Efekt może być widoczny dopiero po kilku tygodniach. W przypadku braku poprawy (jak również na obecnym etapie) proponuję skonsultować problem z dermatologiem.

Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty