Rumień jako pierwszy objaw boreliozy
Witam! Kilka dni po powrocie w wakacji w woj. zachodniopomorskim poczułam swędzenie na łopatce. Zlekceważyłam je, ale nasilało się z każdym dniem i kiedy w kiedy w końcu przyjrzałam się temu w lustrze okazało się, że swędzące miejsce ma postać dużej czerwonej, owalnej plamy z mocno zaczerwienionym środkiem. Z dnia na dzień plama rozlewała się w sposób, który - po sprawdzeniu fotografii rumieni w internecie - wydał mi się charakterystyczny dla boreliozy. Poszłam do lekarza, ale on pierwszy raz w życiu miał do czynienia z ewentualną boreliozą i bardzo niechętnie zapisał mi antybiotyk (na moje wyraźne życzenie), ale tyko 100 mg Doxycycline i tylko na dwa tygodnie. Rumień kazał nawilżać. Mieszkam w Szkocji, gdzie borelioza jest słabo znana. Nie mam co raczej liczyć na to, że lekarz zechce zrobić z tym coś więcej. Z tego co wiem, rumień taki jest wystarczającym objawem boreliozy i jest jeszcze dostatecznie wcześnie, żeby leczenie było skuteczne. Nie znalazłam na swojej skórze kleszcza, ale pracowałam wtedy w starym, zaniedbanym ogrodzie, przycinałam gałęzie itp., więc mogłam nawet nie zauważyć jeśli ukąsiła mnie nimfa, a lipiec to dobry czas czas dla kleszczy i zachodniopomorskie należy do rejonów zagrożonych. Co mam robić? Starać się o antybiotyki z innych źródeł? Jeśli tak, to o jakie i w jakich dawkach? Czekać aż pojawią się jakieś poważne objawy neurologiczne? Miałam już od tego czasu grypopodobny incydent. Przeszedł po kilku dniach. Potem trochę bolały mnie stawy i mięśnie, a kilka dni temu upadłam na ulicy, bez żadnej przyczyny i miałam kłopoty ze wstaniem. Biorę antybiotyk i nie czuję się źle, ale boję się rozwoju choroby. A może przesadzam? Skąd mam wiedzieć, czy to borelioza, czy nie? Nie jestem hipochondryczką i z zachwytem przyjęłabym zapewnienie, że nic mi nie jest. Tutejszy lekarz na pewno nie da mi skierowania na żadne badania dopóki objawy nie będą bardzo poważne, a ja po prostu obawiam się czekać bezczynnie. Wiem, jak groźna może się okazać zlekceważona borelioza. Pomocy! Renata