Silne skurcze mięśni? Stres? Czy skutki uboczne leków?
Syn leczy się z powodu depresji, jest duża poprawa, jednakże ostatnio stało się coś czego nie rozumiem i nie wiem jak z tym radzić. Mimowolne skurcze najpierw powiek obejmujące kolejno mięśnie twarzy, szyi, ręce, drżenie nóg. Było pogotowie, dostał dożylnie lek uspokajający i po kilku minutach wszystko ustąpiło ale przespał po tym cały dzień i noc teraz też śpi. Czy może to być wywołane stresującym wydarzeniem? Czy może skutki działania przyjmowanych leków? Z tego co doszukałam się na temat choroby i leczenia pasuje to do opisu dyskinezy. Czy da się temu zapobiegać? Syn bierze leki zapobiegające tego typu skutkom, a jednak pojawiły się? Czy po takim incydencie pozwolić mu na przesypianie kolejnego dnia czy raczej zachęcać do aktywności?