Witam serdecznie!
Niestety faktycznie nowotwór u Mamy został zoperowany w bardzo zaawansowanym stadium. Wnioskując na podstawie nadesłanego wyniku hist-pat - nowotwór znajduje się w III stadium zaawansowania (stadia od I do IV).
Jeżeli chodzi o łacińskie tłumaczenie, to rozpoznano torbielakogruczolakoraka cewkowego i brodawczakowatego jajnika, częściowo surowiczego, o stopniu złośliwości G2 i G3 (oznacza to niestety, że rak cechuje się dużym potencjałem do dawania przerzutów, szybkim wzrostem). Nacieki nowotworowe znaleziono także w jajowodzie, a także w tzw. sieci (to tkanka, która przykrywa jelita). Doszło więc do rozprzestrzenienia się nowotworu w obrębie jamy brzusznej.
Z pewnością konieczne jest dalsze leczenie - chemioterapia. Zazwyczaj rozpoczyna się od 6 cykli (stosuje się leki o nazwie karboplatyna/cisplatyna oraz paklitaksel). Leki te mogą wywoływać dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego (nudności, wymioty, biegunki), wpływać niekorzystnie na nerki.
Niestety mimo coraz doskonalszych metod leczenia, rokowanie w zaawansowanym raku jajnika jest bardzo złe. Niemniej, w wielu przypadkach choć nie udaje się uzyskać wyleczenia, udaje się przedłużyć życie pacjentki nawet do kilku lat. Najważniejsze jest przede wszystkim to, aby zapewnić jak najlepszy komfort życia i aby pacjent nie odczuwał bólu.
Proszę koniecznie skontaktować się jak najszybciej z onkologiem w celu opracowania strategii leczenia Mamy.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły!