Zabieg łyżeczkowania a współżycie - ile trzeba czekać?

Witam.
We wtorek [18.01] niestety poroniłam. Byłam w 13-14 tygodniu ciąży, i jak to w takich przypadkach konieczne było wykonanie zabiegu łyżeczkowania. Teraz jestem 4 dni po zabiegu, czuję się w miarę dobrze, jeszcze przez 3 dni będę przyjmować antybiotyki.
Dodam, że jestem kobietą stosunkowo młodą- mam niespełna 20 lat. Moje pytanie brzmi- ile czasu musi upłynąć od zabiegu, bym mogła bezpiecznie współżyć z moim partnerem? Bezpiecznie, w sensie by nie doprowadzić do jakichś komplikacji 'po zabiegowych'.
Słyszałam od lekarzy [każdy z nich znał mój przypadek i wyniki badań] różne wersje- 3 tygodnie, 4, 7. Oraz- czy mogę współżyć w sposób hm, mniej inwazyjny, tj. bez penetracji, a zastąpić to stymulacją łechtaczki?
Dodam, że póki co nie mamy zamiaru po raz kolejny starać się o dziecko [postanowiłam od pierwszego dnia najbliższego cyklu brać jednoskładnikowe pigułki antykoncepcyjne] - to było moje trzecie poronienie, ale pierwsze w tak zaawansowanej ciąży. To za dużo jak na mnie, czas znaleźć dobrego lekarza, a o dziecko starać się będziemy za kilka lat.

 

KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu
Lek. Aneta Zwierzchowska
83 poziom zaufania

Witam!

Współżycie seksualne może sprzyjać powstawaniu wstępujących zakażeń, doprowadzających do zapalenia przydatków, na które jest Pani szczególnie narażona po poronieniu i łyżeczkowaniu. Dobrze by było poczekać, aż macica się dokładnie oczyści i zagoją się wszelkie rany powstałe przy okazji łyżeczkowania. Granica w czasie jest dość umowna, zależy zarówno od szybkości gojenia się ran macicy i procesu jej oczyszczania, jak i od nastawienia do ryzyka. Myślę, że na pewno należy odczekać, aż ustaną wszelkie krwawienia, plamienia czy upławy. Warto poczekać do powrotu naturalnego cyklu płciowego, gdzie pierwsza owulacja powinna się pojawić na 2-4 tygodni po zakończeniu krwawienia, a miesiączka w dwa tygodnie później. Po tej miesiączce, jeśli nie będą występować niepokojące objawy, można już bezpiecznie współżyć. Pieszczoty zewnętrznych narządów płciowych nie niosą tak istotnego ryzyka zakażenia, jak pełny stosunek, ale nie są go pozbawione.

Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty