Zaburzenia lękowe z agorafobią

Witam,

jestem 34 letnim mężczyzną. Moja przygoda z nerwicą zaczęła się ok. 11 lat temu. Były to bóle głowy, bóle w klatce piersiowej, żołądka, bóle serca; robiłem dużo badań i wszystko było ok. Pamiętam, że dostałem od kardiologa lek lexotan i miałem go brać, żeby się wyciszyć i to, że wszystko przejdzie, i tak było. Trwało to ok 2 lat. Póżniej miałem spokój, fajne życie do czasu aż w marcu 2009 roku w kościele zrobiło mi się słabo i tak dziwnie mi się zrobiło. Za tydzień jak znowu chciałem iść do kościoła to zacząłem odczuwać taki lęk jakbym się bał tam wejść, co było dla mnie szokiem, bo nigdy takiego czegoś nie miałem. Po ok. tygodniu w nocy żona musiała mnie zawieść na pogotowie, bo miałem atak takiego silnego lęku, że nie wiedziałem, co się robi. Wysokie ciśnienie, serce mi waliło jak dzwon, nie mogłem się nawet dobrze ruszyć, bo tak się wszystkiego bałem, że chyba zaraz umrę. Dostałem tam środki na uspokojenie i do domu, bo wszystkie badania wyszły w porządku. Ale od tego czasu coraz częściej zaczęły się te lęki, bałem się nawet wyjść na ulice, a gdzie tu jechać do pracy, to po prostu był horror.

Zapisałem się do psychiatry, powiedziała mi, że są to zaburzenia lękowe i przepisała mi xanax i rexetin. Brałem te leki, ale po ok. tygodniu chyba zaczęły działać, to nie wiedziałem co się robi, bo nawet nie mogłem trafić w drzwi do łazienki, tak się wystraszyłem, że je odstawiłem i już do lekarza nie pojechałem. Lęki coraz bardziej się nasilały, myślałem, że wariuję i zaraz pojadę do psychiatryka. Znajoma mnie namówiła, żebym pojechał do psychologa. Na początku nie chciałem, ale pojechałem, naprawdę było bardzo ciężko. Pani psycholog powiedziała mi, że ja nie wariuję, tylko to są zaburzenia lękowe z agorafobią i że jest to długie leczenie, ale to wszystko minie. Jeździłem do psychologa ponad dwa lata i w tym roku pani mi powiedziała, że już jest dobrze, już za mną ta choroba. Od wiosny do dnia 1 listopada naprawdę była duża poprawa, bo zaczynało wszystko wracać do normy i znowu się zaczęło, ale teraz to ja mam odczucie ciężkie do opisania, jakbym czasami nie wiedział, gdzie jestem, co robię, a doskonale wiem.

Jestem taki nerwowy, czuję w środku organizmu jakbym zaraz miał eksplodować albo podlecieć do ściany i walnąć głową w mur, żeby przeszło. Syn ma jechać na wycieczkę, to już się denerwuję, chociaż nie wiem po co. Przejmuję się byle czym. Dodam jeszcze, bo to jest chyba najważniejsze, że dwa tygodnie przed moją komunią zmarł mój tata. Po śmierci taty nie ma co ukrywać, nie było za ciekawie, wieczny brak pieniędzy, nigdzie nie wyjeżdżałem, bo nigdy nie było na to. Dodam jeszcze, że gdy byłem ministrantem to na pogrzebie wraz z księdzem poszliśmy do kaplicy to zobaczyłem zmarłego, który umarł porażony prądem. To był dla mnie straszny widok i do dnia dzisiejszego ja nie mogę zasnąć jak jest w sypialni ciemno, bo mi się zdaje, że ktoś obok mnie stoi. Dodam jeszcze, że mieszkam teraz blisko kościoła, do którego nabrałem długiego dystansu i jak widzę czasami jak jest pogrzeb to aż mi się gorąco robi.

Boje się często, że jak ja zwariuję, to mój syn, którego kocham naprawdę mocno będzie miał takie życie jak ja, czyli dzieciństwo do bani. Bardzo bym prosił o odpowiedź czy to się da w końcu wyleczyć, żebym nie miał tych lęków, żebym mógł w końcu gdzieś pojechać bez lęków, że coś mi się zdarzy, że zwariuję, bo mamy jechać w styczniu z żoną i synem na narty. Bardzo bym chciał, ale znowu ten lęk. Proszę o poradę czy może spróbować brać leki, czy psychoterapię, bo może tamta do końca nie była wyleczona, bo opadają mi ręce z tego wszystkiego. Proszę jeszcze o odpowiedż czy w zaburzeniach lękowych są takie objawy jak opisałem 'że czasami mam wrażenie że nie wiem gdzie jestem chociaż dobrze wiem'. Z góry dziękuję za odpowiedź.

MĘŻCZYZNA, 34 LAT ponad rok temu

Witam!

Objawy, o które Pan pyta mogą być elementem zaburzeń lękowych. Nasilony lęk wpływa na całe ciało i umysł. Wpływ takich zaburzeń na życie człowieka może być kolosalny i degradujący. Sam Pan zauważa, że wielu rzeczy nie robi Pan w trakcie nasilonego lęku. Dlatego warto zgłosić się znów do psychologa czy psychoterapeuty. A jeśli lęk w tej chwili utrudnia Panu funkcjonowanie, to warto zgłosić się też do lekarza po leki wyciszające, które mógłby Pan stosować do czasu uzyskania stabilizacji psychicznej. Proszę jednak zgłaszać lekarzowi wszystkie niepokojące sygnały, opisać wcześniejsze doświadczenia z lekami oraz konsultować z nim możliwość odstawienia leków czy zmiany dawki. Zaburzenia lękowe są uleczalne. Czasem jednak potrzeba wiele czasu, by całkowicie je wyeliminować, ponieważ przyczyny ich powstawania są uzależnione od indywidualnych przeżyć oraz cech konkretnej osoby. Opisane przez Pana doświadczenia z przeszłości mogą wciąż wpływać na Pana zachowanie i samopoczucie. Dlatego dobrze byłoby popracować nad rozwiązywaniem też problemów z przeszłości. Może Pan to robić w trakcie sesji psychoterapeutycznych. Rozwiązywanie problemów oraz uczenie się, jak sobie radzić w trudnych sytuacjach pomaga minimalizować w przyszłości napady lęku. Dlatego uważam, że warto byłoby zgłosić się na terapię. Swoje leczenie może Pan uzupełnić stosując mniej konwencjonalne metody. Polecam ćwiczenia relaksacyjne, jogę, tai chi oraz taniec. Wysiłek fizyczny zmniejsza napięcie mięśniowe, wycisza umysł i relaksuje, dodatkowo poprawia nastrój. Dlatego warto zadbać o zdrowy ruch. Istnieje również nowoczesna metoda wspomagania leczenia problemów psychicznych - Biofeedback. Szersze informacje na jej temat znajdzie Pan w artykule: http://portal.abczdrowie.pl/lek-napadowy. Polecam również korzystanie z telefonów zaufania i for/czatów tematycznych, gdzie będzie Pan miał okazję wymienić się doświadczeniami z osobami w podobnej sytuacji.

Pozdrawiam

0

Szanowny Panie,

potrzebuje Pani dogłębnej psychoterapii u dobrego i doświadczonego psychologa. Proszę poszukać specjalisty w Pana miejscu zamieszkania.
Udzielam także konsultacji telefonicznych oraz pracuję przez Skype, jeżeli będzie czuł Pan taką potrzebę.

Pozdrawiam serdecznie!
Magdalena Nagrodzka
PSYCHOLOG KLINICZNY, PSYCHOTERAPEUTA, COCH
www.nagrodzkacoaching.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty