Relacje z ojcem i szantaż emocjonalny

Postanowilismy z moim dlugotrwalym partenerem ze Wielkanoc spedzimy razem nie jadac do rodzicow. Dostalam dzis od ojca sms o tresci: "Gratuluje wyboru i bardzo dziekuje... to sie nazywa wdziecznosc." Ojciec jest po prostu zalosny nie potrafi zadzwonic i powiedziec mi tego tylko szantazuje emocjonalnie. U wszystkich widzi problem ale nie to ze to on ma problem ze soba. Nie pojechalam na Wielkanoc bo robil "szopki" na Boze Narodzenie. Mam dosc...co robic? Rozmowy nie daja rady-zawsze wie lepiej.
KOBIETA, 26 LAT ponad rok temu
Mgr Agata Wons Psycholog, Katowice
30 poziom zaufania

Relacje dorosłych dzieci z rodzicami zazwyczaj nie są łatwe dla obydwu stron. Z jednej strony jest Pani dorosłą kobietą, która ma własne życie (stały związek, pracę) a z drugiej w relacji z ojcem małą dziewczynką-córeczką. Jeśli ojciec wspomina o "wdzięczności" (mając na myśli "brak wdzięczności") automatycznie pojawia się w Pani poczucie winy i złość oraz zniechęcenie do dalszego kontaktu. Z listu wynika, że tego typu zdarzenia się powtarzają.
Warto w tej sytuacji umówić się na wizytę u psychologa by przyjrzeć sie swojej relacji z ojcem (czego ojciec oczekuje kiedy w ten sposób się zachowuje? w jakich sytuacjach pojawiają się podobne oczekiwania, emocje itp.) i przygotować się do dojrzałej rozmowy z ojcem. W rozmowie podzielić sie swoimi refleksjami i wyznaczyć zdrowe granice. "Tato chce mieć z tobą kontakt bo choć jestem dorosła to nadal jesteś dla mnie ważny... ale proszę cię, żebyś nie mówił/nie pisał do mnie w ten sposób...kiedy to robisz jest mi przykro i to oddala mnie od chęci spotkania się z tobą."

0

Witam,
Warto się zastanowić, czy to rodzic przekracza Pani granice, czy może nigdy Pani tych granic nie postawiła. Warto zacząć od tego w spokojnej rozmowie. A potem postawić granice: „Tato, rozumiem że się chciałbyś abyśmy zawsze przyjeżdzali na święta, ale jestem już dorosła i mam prawo mieć swoje plany. To nie znaczy, że cię nie kocham i że nie jesteś dla mnie ważny". Takie zdania warto wypowiedzieć wprost, spokojnie, bez agresji, ale stanowczo. Bo tak robią dorośli i na ogół to działa. Tacie zrobi się przykro? Być może. Ale nie ma nic złego w stawianiu granic.
Może się jednak okazać, że tata nie jest zainteresowany tym, żeby cokolwiek zmieniać. Że na próby stawianie granic rodzic reaguje złością lub poczuciem odrzucenia. Warto wówczas pogodzić się z tym, że być może nigdy nie otrzymamy od niego od niego, czego potrzebujemy – prawdziwego zrozumienia, wsparcia, miłości. To jest bardzo trudny proces, bo uświadomienie sobie tego wywołuje ogromny smutek. Ale to proces uzdrawiający. Bo przyjęcie rodzica takim jaki jest, oznacza jednocześnie życie w zgodzie z samym sobą. W przejściu takiego procesu pomaga bardzo psychoterapia.
Pozdrawiam,
Marta Dziekanowska

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty