Bardzo intensywne wypadanie włosów, ból skóry głowy, ranki na głowie - czy to może być problemem?
Od czasu farbowania włosów mam problemy z skórą głowy. Mam dopiero 16 lat, a już mam pierwszego placka, który jest na przodzie grzywki. Farbowałam włosy czarną farbą, a sprzed roku miałam tatuaż z henny, po którym miałam bardzo silne uczulenie. Nie pomyślałam przy farbowaniu o hennie, przez jakiś czas miałam swędzące krosty na skórze głowy i gulki, gdy udałam się do lekarza stwierdził że to tylko uczulenie i nic mi nie będzie, dał mi maść, którą stosowałam krótko. Przez jakiś czas wszytko ustąpiło. Nie wypadały mi włosy, nie miałam już krostek, gulki natomiast zostały. Nie przeszkadzały mi jednak tak bardzo. Pod koniec jesieni, pewnego dnia bawiłam się grzywką, przy jednym pociągnięciu włosów wypadły mi chyba z 9 włosów, przez kolejne dni było tylko gorzej. Pamiętam, że przed wypadaniem włosów bolałam mnie skóra głowy, nie mogłam przeczesać włosów na drugą stronę. Przy umyciu, gdy włosy były mokre i nie tak sztywne, nie bolało tak mocno jak na sucho. Dodam, że włosy wypadają mi z przodu głowy na linii grzywki i z boku za uszami. Miałam łupież. Gdy problem nabrał na wadze, nie mogłam już czekać, wysyłano mnie wciąż do innych lekarzy, twierdzono, że brakuje mi witamin, że to sprawy hormonalne i że jem za mało mięsa. Lekarze twierdzili, że sama wyrywam sobie włosy, lub jest to działanie immunologiczne mojego organizmu, ale nigdzie indziej nie traciłam włosów. Boję się że włosy w końcu całkiem mi z grzywki wypadną. Mam już kupować perukę? Czy naprawdę tak ciężko postawić na to diagnozę? Nie jestem specjalistką, ale przypuszczam, że dla chcącego nic trudnego, a ten opis nie brzmi tak trudno. Dermatolog stwierdził że mam znamię na głowie które jest dość niebezpieczne zaleciła usunięcie. Czy to może być problemem? Nowotwór skóry?