Bóle lewej półkuli i uczucie mrowienia mózgu. Co się ze mną dzieje?
Witam! Nazywam się Mateusz, mam 20 lat. Od 3 lat męczy mnie dziwne wrażenie, jakbym nie miał uczuć. Nic mnie nie cieszy tak jak kiedyś, nie odczuwam emocji. Nie reaguję na zmianę pogody, zmianę miejsca. Wszystko zaczęło się 3 lata temu, gdy zacząłem zadawać się z nieodpowiednimi ludźmi. Zacząłem brać amfetaminę (ok. miesiąc czasu) i wtedy to się zaczęło. Pewnej nocy na "zejściu" dostałem stanów lękowych i zapaści. Myślałem, że umrę. Przez dwa tygodnie nie wychodziłem z domu, nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Miałem jakby zanik uczuć i te stany lękowe. Po miesiącu przeszło, lecz któregoś dnia w szkole zapaliłem papierosa i poczułem, że odlatuję...i wszystko znów wróciło. Poczułem zawrót głowy i od tamtej pory mam te głupie wrażenie, że straciłem uczucia. W grudniu 2009 roku po długich namowach mojej Mamy, udałem się do poradni psychiatrycznej, gdzie lekarz przepisał mi lek przeciwdepresyjny z grupy SSRI na moje stany lękowe. Jest super! Stany lękowe zniknęły, obecnie jestem w końcowym etapie brania leków. Ale cały czas mam te głupie wrażenie, jakbym stracił uczucia i w dodatku częste bóle lewej półkuli i uczucie mrowienia mózgu. Lekarz nie wie, co to jest. Mam zamiar wybrać się niedługo na badania. Boję się, że to jakieś zaburzenia świadomości. Już sam nie wiem czy to się dzieje naprawdę, czy mój mózg tak sobie ubzdurał. Mam też strasznie słabą pamięć (wydaje mi się, że przez to) nie potrafię się skupić. Potrafię sobie wyobrazić jakbym się czuł w danej sytuacji, ale tego nie czuję w chwili obecnej! Wiem, że to głupie, ale wierzę, że ktoś mi pomoże. Z góry dziękuję i pozdrawiam:(