Brak chęci do życia i trudna relacja z byłym chłopakiem
Witam! Odchudzałam się, miałam niedowagę, zagrożenie życia i trafiłam na oddział psychiatryczny. Tam trochę przytyłam, a kiedy wróciłam do domu zaczęły się kompulsy. Utyłam jeszcze bardziej, waga jest w normie, ale ja się czuję ze sobą okropnie i na pewno będę podejmowała próby odchudzania, chociaż diety są dla mnie katorgą (od małego uwielbiam słodycze). Oprócz tego dopadają mnie sporadycznie myśli samobójcze, straciłam jakiekolwiek chęci do nauki. Wstanie z łóżka, aby pójść do szkoły jest dla mnie wielkim wysiłkiem.
Monotonia życia mnie dobija. Niby mam tam jakieś życie towarzyskie, ale nie daję mi zbyt wiele radości. Chociaż jest jeden wyjątek. Kiedy widuję się z moim byłym chłopakiem, jestem w nim zakochana (wie o tym) i męczą mnie wyrzuty sumienia, że kiedyś z nim zerwałam (bałam się przywiązania do niego i tego, że kiedyś to on mnie zostawi - również o tym wie). Oczywiście potem był na mnie wściekły, obgadywał mnie itd., ale w końcu się do mnie odezwał. Nasze obecne relację są bardzo dziwne. Ma dziewczynę, którą zdradza ze mną. Rzadko się widujemy, ale chwile, które z nim spędzam uważam za najpiękniejsze w moim życiu. Potem jest cisza po spotkaniu, którą oczywiście odchorowuję płaczem, niechęciami do życia itd. Kiedy widzę go ze swoją dziewczyną lub ich zdjęcia - zazdrość i ta chęć bycia z nim się powiększa, a jednocześnie czuję do niego nienawiść.
Jestem gotowa zmienić dla niego całe swoje życie. Podsumowując, jestem osobą szczęśliwą tylko wtedy, gdy dużo jem lub piję alkohol i palę papierosy lub (wtedy najbardziej) widuję się z moim byłym chłopakiem. Tkwię w tym wszystkim ok. 4 lata i nie widzę swojej przyszłości. Chodzę do psychiatry, na psychoterapię i biorę Sertagen - nie pomaga mi nic. Boję się, że jedynym lekiem na to wszystko może być właśnie wznowiony poważny związek z tym chłopakiem, a nie wiem jakie są tego szanse (do nikogo innego nie umiem nic poczuć). Widzę, że to wszystko jest chore, a nikt mi nie umie pomóc i ja sama sobie nie umiem. Proszę o jakąś radę. Jestem załamana.