Chciałabym dostać od kogoś receptę na szczęście. Jak odzyskać sens życia?
W zasadzie nie wiem od czego mam tutaj zacząć. Mam 17 lat, miałam dobry kontakt ze wszystkimi dopóki nie poszłam do gimnazjum. Tam się stałam skryta, zamknięta w sobie. Nigdy nie mówiłam nikomu o swoich problemach. Poznałam świat internetu i było mi dobrze. Siedzenie całe dni i noce przed ekranem, nie wychodzenie z domu. Nie chciałam, aby ktokolwiek na mnie patrzał, bo byłam odrażająca (trądzik, włosy, waga, wzrost, zęby), więc internet był najlepszym rozwiązaniem dla mnie, ucieczką od problemów na 4 lata. Teraz w liceum nie potrafię się odnaleźć. Często płacze bez powodu. Nie mam ochoty nigdzie wychodzić, z nikim się spotykać, chociaż mam dużo przyjaciół. U mnie dalej w środku się kryje ta dziewczyna z gimnazjum, która była poniżana, wyśmiewana przez innych. Nie potrafię z tym sobie poradzić. Boję się ludzi, nie ufam im. Mój wiek jest takim, że każdy kogoś ma, ktoś się z kimś spotyka, pierwsze miłości itp. Ja nie chcę mieć nikogo, nie chcę miłości, bo nie potrafię jej okazywać. Widzę dalej w sobie tą brzydule. Często myślę o śmierci. Porównuję wady i zalety jej. Straciłam sens życia. Nic mnie już nie cieszy. Chciałabym dostać od kogoś receptę na szczęście. Chociaż takiej nie ma.