CO jest powodem nagłej zmiany w osobę wstydliwa?

Dzień dobry. Mam pewien problem od czasów gimnazjum. W dzieciństwie byłam bardzo otwartym i szczęśliwym dzieckiem. Zawsze zaangażowana w życie szkoły, ale też interesowałam się wszystkim co działo się dookoła mnie. Można było mnie nazwać liderką grupy. Przyszedł jednak czas gimnazjum. Zaczęłam się zmieniać,stałam się bardzo nieśmiała i skryta. Z dawnymi koleżankami miałam coraz gorszy kontakt. Zaczęłam nienawidzić szkoły i wszystkiego co było z nią związane. Moja nieśmiałość do@zła do tego stopnia, że gdy tylko ktoś w klasie wspominał moje imię lub nade nie musiał, wystarczyło że wydawało mi się , że chodzi o mnie robiłam się czerwona jak burak. Przestało interesować mnie wszystko. Kiedyś zdobywalam medal na zawodach sportowych, ale też w różnego typu konkursach przez plastyczne do naukowych. W ogóle nie miałam problemów z występami publicznymi. Była pewna nauczycielka, która szczerze się na mnie uwziela. Wiele razy kazała mi wstawać na lekcjach i pytała dlaczego jestem taka leniwa i nie uczę się. Po za szkołą to był czas pierwszych kolegów. Moje koleżanki brylowaly wśród wielu zainteresowanych. Tymczasem ja była tym przysłowiowym trzecim kołem u wozu. Sytuacji w domu nie mogę nazwać jako złą. Mam normalną rodzinę, czasami jednak mój tata wybucha i bardzo dziwnie się zachowuje. W tym czasie bardzo dużo płakałam. Z powodów szkolnych jak i sytuacji rodzinnej i związanej ze znajomymi. Zaczęłam się lekko ciąć. Wiem jak to brzmi ale dawało mi to ulgę choć na chwilę. W liceum nic się nie zmieniło. Trochę poglebialam swój niezbyt dobry stan. Ogólnie ludzie z poza szkoły myślą, że jestem wesoła jak mało kto. Ze szkoły natomiast uważają mnie za dziwaczke. Tylko gdy pije alkohol na chwilę mogę być szczęśliwa, wtedy umiem wyrażać też swoje uczucia. W tym roku poszłam na studia. Nowe otoczenie nie pomogło mi. Przez dwa tygodnie nie odzywałam się do nikogo. Dwa miesiące tylko płakałam. Teraz jest lepiej, ale czuję że nie na długo. Często myślę, że chciałabym umrzeć, nie obudzić się rano, dać swoje życie osoba które na pewno lepiej by go wykorzystały. Mój tata czasami jest kochający i wesoły a czasami wręcz przeciwnie, ale mam wspaniałą mamę. Boli mnie bardzo to jak ja ranię swoim nieszczęściem. Można by powiedzieć, że mam wszystko a nigdy dotąd nie byłam naprawdę szczęśliwa. Wiem, że moje zachowania w społeczeństwie nie są normalne. Nie umiem sobie kompletnie radzić że stresem. Nie mam żadnych zainteresowań. Nie mam nic co by mnie uszczesliwialo oprócz imprez i alkoholu. Chciałabym w końcu dowiedzieć się w czym tkwi mój problem
KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty