Co mam robić z tymi czerwonymi plamami na głowie?

Na głowie pod włosami pojawiły mi się czerwone plamy przypominające blizny (w sumie jest ich 6 lub 7), w ciągu 2-4 dni pokrywają się strupami, ale w rzeczywistości są to łuszczące się płaty naskórka, dość spore i grube, pod palcem wyraźnie wyczuwalne są zgrubiałe nierówności na skórze głowy w miejscach zmian. Kolor tych płatów wchodzi z białego w żółtawy i nie są to raczej suche strupy być może tłuste, ale nie wiem na pewno. Obszary występowania są punktowe, w różnych miejscach na głowie, mają nieregularne kształty, część bardziej owalna, inne podłużne. Łuszczący się naskórek mocno przylega do głowy, ale podważając np. wykałaczką schodzą i wtedy występuje sączenie się z tego miejsca oblepiające włosy oraz blizna jest lśniąca. Zmiany nie bolą, nie swędzą oprócz tego, że przy krótko ściętych włosach są bardzo wyraźnie widoczne jako czerwone punktowe blizny, przy dłuższych włosach widać ciemniejsze obszary, wydaje się jakby włosy w tych miejscach rosły większe. Po kilku dniach "dojrzewania" i umyciu głowy strupy się wysuszają i łatwiej jest je usunąć np. poprzez zaginanie zmian i wykruszenie schodzącego naskórka. Gdyby to miało jakieś znaczenie pod uszami skóra również się łuszczy, ale tylko w małych miejscach pod zagięciami. Oprócz tego w pachwinach są zmiany, które tutaj już przypominają typową grzybicę czyli wyniosłe zgrubienie skóry i biały kruszący się nalot na niej. Niestety te miejsca momentami już bardzo swędzą. Gdyby tego było mało na skórze penisa i mosznie skóra również się łuszczy, na worku mosznowym skóra łuszczy się w sposób bardzo przypominający rybią łuskę, również momentami bardzo swędzi. Drapanie pomaga, ale jednocześnie podrażnia jeszcze bardziej skórę i okropne swędzenie powraca kiedy znowu zaczyna się łuszczenie. Kiedy łuszczący się naskórek zejdzie i raczej od drapania, po kilku dniach znowu zaczyna tworzyć się charakterystyczna rybia łuska i sytuacja się powtarza i tak bez końca, bo to w ogóle się nie goi. Skóra w tych miejscach wygląda na wysuszoną. Na penisie skóra najpierw łuszczyła się z jednej strony tuż przy pachwinie, ale z czasem przenosiło się to do przodu w kierunku żołędzi oraz na drugą stronę. Zgaduję, że to pod wpływem drapania palcami choroba się przenosi z miejsca zarażonego na drugie nowe miejsce, to zaobserwowałem. Od niedawna stosuję zwykłe kremy i trochę pomaga, przynajmniej skóra nie sprawia już wrażenia takiej bardzo suchej, swędzenie też jakby nieco się zmniejszyło. Proszę o poradę, co to może być na głowie ŁZS, w pachwinach grzybica, a na narządach płciowych i pod uszami łuszczyca odwrócona, a może grzybica przeniosła się z pachwin ? Nie przypominam sobie, abym miał kiedykolwiek jakieś problemy z alergią.