CO mam zrobić z połkniętą ością?
Witam,
4 dni temu jedząc rybę (pstrąga) prawdopodobnie połknęłam jedną z ości. W momencie przełykania jedzenia ją poczułam, jednak wtedy nic nie kłuło mnie w gardle (czułam może lekki dyskomfort), jednak resztę posiłku zjadłam normalnie. Od tego czasu przy przełykaniu śliny czuje wcześniej już wspomniany dyskomfort (nie nazwałabym tego jednak bólem) - jest to uczucie, jakby przełykany pokarm lub napój nie chciał „łatwo” przejść przez gardło i na chwile się w nim zatrzymywał. Wyżej wspomniany dyskomfort i uczucie zalegania w gardle zaczęło nasilać się w kolejnych dniach (odczuwalny jest z prawej strony szyi). Spanikowana tym co wyczytałam w internecie pojechałam na oddział aby sprawdzić czy wszystko jest w porządku i czy osc nie jest po prostu urojona. Lekarz stwierdził, ze niczego tam nie widzi, badanie wykonał jedynie za pomocą małego lusterka krtaniowego. Pomyślałam, ze to może zbieg okoliczności i po prostu się przeziębiłam. Od dwóch dni biorę tabletki na ból gardła, jednak one tez nie przynoszą ulgi, a uczucie niepełnego przełykania wciąż się utrzymuje. Nie wiem czy jest sens iść po raz kolejny na oddział lub umawiać się prywatnie. Czy istnieje możliwość ze lekarz nie zauważył ości lub ze po tylu dniach jest ona już na tyle głęboko wbita?