Dzień dobry.
Wnioskując z opisu należy stwierdzić, że wszystko jest z Panem w porządku.
Zwykle w przypadku rozpoczynania współżycia mężczyźni kończą szybciej, niż by chcieli, na co ma wpływ przede wszystkim wysoki poziom podniecenia seksualnego. Tak, jak Pan opisuje - z czasem czas trwania stosunku uległ wydłużeniu. Trzeba zauważyć, że duża częstotliwość współżycia (2-3 razy dziennie) może powodować zbyt duże wyczerpanie organizmu, wobec czego celem oszczędzania energii "dąży" on do jak najszybszego rozładowania (czyli wytrysku). Możliwe też, że zaobserwowane przez Pana szybsze kończenie współżycia wywołały w Panu niepotrzebny niepokój i lęk, które w tej sytuacji powodują tylko nasilenie problemu.
Wyjaśnić też trzeba, że po wytrysku u mężczyzny występuje faza tzw. refrakcji - czyli czasowej niezdolności do podejmowania kolejnego stosunku. W zależności od wieku, stanu zdrowia, kondycji fizycznej, okres ten może trwać kilka-kilkanaście minut ale i kilka-kilkanaście godzin. Nie ulega wątpliwości, że sam stosunek i wytrysk wiąże się z utratą sporej dawki energii, co z kolei może mieć wpływ na stan erekcji przy podejmowaniu kolejnych prób stosunku.
Konkludując - wszelkie opisane przez Pana objawy mają charakter fizjologiczny, nie ma więc powodów do jakiegokolwiek niepokoju.
Pozdrawiam
Maciej Rutkowski
https://abovo.bialystok.pl/
