Co mogę robić z pobolewaniem zęba?
Witam mam pytanie, dokładnie tydzień temu około godziny 12 miałem leczonego zęba dolną 7 z lewej strony po zejściu znieczulenia ząb pobolewał mniej więcej do godziny 18 a także chwilę następnego dnia zaraz po jedzeniu. Od tamtej pory mam wrażenie że ząb mnie pobolewa podczas jedzenia lecz mam wrażenie że może to być też okolica dziąsła (między 6 a 7), które mam wrażenie jest bolesne, obolałe po dość nieprzyjemnym znieczuleniu, krótką chwilę po zniknięciu czynnika drażniącego ból zanika (wydaje mi się że nie przy każdym jedzeniu występuje, przeważnie przy czymś co może drażnić dziąsła, jest trochę twarde np. panierka). Ogólnie nie wiem czy te bóle które pojawiają się 2 dni po zabiegu można nazwać bólem, raczej jest to coś delikatnego i mam wrażenie że coś podobnego odczuwałem także przed zabiegiem. Dodam że jeszcze w trakcie działania lub już słabnięcia znieczulenia czułem jakby ból wszystkich dolnych zębów z tej samej strony podczas nagryzania a raczej bólu tak jakby pod zębami, zupełnie jakby były przeciążone, po zniknięciu znieczulenia przeszło. Wspominałem o tym dentyście u którego leczę zęby od 3 miesięcy (do tej pory 11 i 2 usunięte), stwierdził że przy moich zębach nie dzieje się nic złego i może to być zwykła nadwrażliwość. Ból a raczej dyskomfort nie jest duży, powiem szczerze że gdy o tym nie myślę to tego nawet nie zauważam lecz ostatnimi czasy ciężko mi o tym zapomnieć. Początek mojego leczenia zębów poprzedził okres w którym wmawiałem sobie wiele chorób i widziałem u siebie ich objawy i myślałem o tym całymi dniami, nie pozwalało mi to normalnie funkcjonować, teraz dzieje się coś podobnego lecz z zębami. W połowie stycznia okres przejmowania się chorobami odszedł na drugi plan a nawet zanikł, przestałem odczuwać owe objawy a rozpoczęło się przejmowanie zębami. Po wizycie która zakończyła się za wysokim wypełnieniem i dyskomfortem (które zostało poprawione po tygodniu) przeczytałem o zapaleniu miazgi zęba i konieczności leczenia kanałowego, zacząłem "wsłuchiwać" się w moje zęby w dużej ilości zębów nawet zdrowych zacząłem zauważać rzeczy których wcześniej nie widziałem jak te niewyjaśnione bóle których nie czuję gdy o tym nie myślę ale tak naprawdę od tej wizyty w połowie stycznia praktycznie od rana do wieczora myślę tylko o zębach a jak tylko zdarzy mi się o tym zapomnieć to przypomina mi się w trakcie jedzenia i znowu wsłuchuję się w zęby czy przypadkiem nie bolą w trakcie jedzenia. Dodam że po epizodzie z za wysokim wypełnieniem zacząłem zagryzać zęby, nawet w trakcie dnia, staram się sam sobie udowodnić że wszystko jest w porządku, że nie czuję żadnej przeszkody ale czasami mam wrażenie że coś jest nie tak, szczególnie przy jedzeniu(ponownie gdy o tym nie myślę to nic mi nie przeszkadza). Jest to dla mnie już bardzo męczące gdyż jak tylko otworzę oczy to już myślę o zębach i o tym czy mnie bolą, dentysta mnie uspokaja, że wszystko jest w porządku i mówi mi że za bardzo się przejmuję, rodzina i znajomi mają mnie dość bo cały czas mówię tylko o tym. Już w trakcie moich wymyślonych chorób i badań u lekarzy niespecjalnie im wierzyłem a raczej po 1-2 dniach od wizyty zaczynałem sobie wmawiać że się myli, teraz z moimi zębami jest tak samo. Czy powinienem się tym aż tak przejmować? Czy ten mój ból zęba, jeśli można wogóle nazwać to bólem jest tylko nadwrażliwością pozabiegową i po jakimś czasie zniknie? Coraz częściej zaczyna mi się wydawać że moje problemy z zębami mogą mieć podłoże w psychice i tylko sobie wmawiam i przez to "wsłuchiwanie się" w żeby zauważam rzeczy których normalnie się nie widzi, nie czuję. Często z tego powodu mam ochotę płakać, jestem załamany i nic nie sprawia mi już przyjemności. Proszę o radę co powinienem zrobić, czy moje obawy są słuszne czy to jednak może być problem w psychice jeśli lekarze mówią że wszystko jest dobrze.