Co mogę zrobić aby dodatkowo zadbać o włosy?
Witam. Mam 22 lata jestem mężczyzną. Jakieś dwa lata temu moja mama zauważyła że zrobiły mi się zakola, nie pokazałem tego po sobie, ale bardzo się przejąłem. Pierwsze co zrobiłem to oczywiście poszukałem dobrych tabletek i szamponu w internecie. Kupiłem je, ale po około 2-3 tygodniach nie zauważyłem aby mi pomogły, włosy jak wypadały tak wypadały. Stosowałem wiele specyfików, ale nic mi to nie dawało. Włosy były cienkie i przetłuszczające się. Po roku "eksperymentowania" postanowiłem poszukać pomocy u dermatologa. Wyszukałem w internecie najlepszą dermatolog w mieście. Pani przyjmuje od 16., ale kolejka u niej co dzień jest od 13 (taka jest dobra). Mniejsza z tym, bo nie o to chodzi. Byłem na wizycie, panią zdziwiło moje "łysienie", bo nie pasowało pod żadne jej znane. Dała mi witaminy jakieś różne i do tego osobno cynk. Do tego dołączyła szampon specjalny i taki lek, którego nazwy nie podam, bo nie wolno (regulamin), ale jest on robiony na zamówienie z jakichś tam ziółek itp. (strasznie śmierdzi). Po około 2-3 do 4 tygodni (już dokładnie nie pamiętam), mama (która zauważyła zakola) powiedziała, że mi zgęstniały włosy i widzi tam gdzie były zakola powoli powstające nowe włoski, małe ale były. Mam taką kropkę (znamię) na linii akurat tego miejsca, gdzie było już "łyso" i sam do lustra zauważyłem, że powoli, po 2-3 włosy nowe mi wyrastały. Po około 6 miesiącach (byłem jeszcze raz u dermatolog po nową receptę), już miałem tych włosów paręnaście poniżej tej "kropki". Mój tata wyłysiał androgenowo (tak przynajmniej widać patrząc na przykłady z internetu). Dziadek od strony taty też miał podobny problem, ale w mniejszym stopniu. Znów dziadek od strony mamy miał włosy praktycznie wszystkie do końca życia (przez chorobę mu się tylko pod koniec przerzedziły). Od dziecka każdy mi mówi, że jestem podobny do mamy, kolorem włosów itp. Zawsze miałem blond jasne (jak mama, gdy była młoda) a teraz mi ściemniały (takie jak mama ma teraz i miała w wieku około 25 lat), ale mam jaśniejsze niż tata. Pierwsze pytanie: Czy muszę wyłysieć jak tata, jeśli będę stosował się do zaleceń dermatolog? Raczej włosy mam po dziadku od strony mamy i po mamie (takie same świderki z przodu tam gdzie grzywka). Gdy mieszkałem sam na mieszkaniu (czasy szkoły) to myłem głowę bardzo ciepłą woda i mocno chlorowaną (zawsze po myciu miałem cierpką skórę i wysuszoną), taka woda w wodociągach. W tym czasie właśnie mi się te zakola pokazały. Teraz mieszkam w domu z mamą (na wsi inna woda bardziej miękka). Moje nawyki przed tym gdy mi się zakola pokazały: mycie się w gorącej, chlorowanej wodzie, jedzenie co popadnie, żelowanie włosów ciężkim żelem, bardzo mocnym (czasami nie myłem głowy nawet na noc), picie gazowanych napojów itp., mało sportu. Pytanie drugie: czy moje nawyki i ta woda miastowa mogły wpłynąć na pogorszenie się stanu moich włosów? Pytanie trzecie ostatnie: pani dermatolog powiedziała jak zażywać leki i jak stosować ową odżywkę (wsmarowywać na noc). Sam sobie kupiłem również odzywkę Wax (nie jest na receptę więc nie łamię regulaminu) do jasnych włosów (mówiłem o tym Pani dermatolog). Co mogę jeszcze robić? Czy zmienić jakie nawyki aby wspomóc moja głowę? Myślę nad chodzeniem na siłownię (+ skakanka itp.), piciem dużej ilości wody dziennie, mycie głowy (i siebie) letnią wodą, a nie gorącą jak zawsze. Od czasu do czasu używać zamiast żelu lekką gumę do włosów (a co dzień nic nie nakładać). Czytałem że dobrze jest myć co dzień głowę. Co Państwo na to? Czy jeszcze coś dodać? Może jeść cebulę? Lubię surową to może wrócę do tego nawyku? Proszę o rady tak aby było dobrze, ale nie przesadzić, bo i to może zaszkodzić. Pozdrawiam, proszę o odp.