Co mogę zrobić, żeby poprawić odporność córki?
Witam,
mam 2 dzieci, 10 i 5 lat. Starszy syn karmiony przez 8 miesięcy piersią, potem mm. W wieku 3 lat i 2 miesięcy poszedł do przedszkola. Łapał co najwyżej przeziębienia, katar, czasem gorączka. Nigdy nic poważnego, 2-3 dni i wszystko wracało do normy. Przechodził ospę i to była jedyna dłuższa nieobecność. W całym swoim dziesięcioletnim życiu antybiotyk brał raz, juz nawet nie pamiętam na co, był wtedy dość mały.
Córka karmiona piersią ponad 2 lata (podobno to podnosi odporność) miesiąc przed 3 urodzinami poszła do przedszkola... na 2 dni. Zapalenie krtani, szpital, rotawirus, miesiąc w domu. Wróciła do przedszkola na szalony tydzień i ospa, 3 tygodnie w domu. Powrót do przedszkola na kilka dni i znowu krtań. Maraton trwa już 2 lata, gardło, krtań, oskrzela, uszy. Wszystko zawsze z wysoką gorączką, dużym osłabieniem. Nie pamiętam czy przez te 2 lata córka była w przedszkolu ciągiem dłużej niż tydzień, obojętnie czy to lato czy zima. Przez te dwa lata już 4-5 razy brała antybiotyk, bo nic nie pomagało. Już mi ręce opadają.
Skąd takie ogromne róznice między nimi? Oboje szczepieni, nie przegrzewani, dostają witaminę D3 w odpowiednich dawkach. Dbamy o dietę (chociaż słodycze też się zdarzają), chodzimy na spacery, myjemy ręce, wietrzymy dom, nawilżamy powietrze w sypialniach...
Co mogę zrobić, zeby poprawić odporność córki?