Co znaczy to nagłe ukłucie w klatce piersiowej i duszności?

Witam, Od około miesiąca mam zmienne problemy zdrowotne. Zacznę od początku. Miesiąc temu poczułem nagłe ukłucie w klatce piersiowej i duszności. Pojechałem na pogotowie gdzie okazało się że ciśnienie mi skoczyło do wartości 180/100. Miewałem już kiedyś podobne problemy ale zwykle po 10 minutach kłucie ustepowalo i nie zostawiało po sobie śladu. Zrobiono mi badania Krwi m.in. morfologia, poziom troponin oraz ekg. Wszystko było w porządku więc wypuszczono mnie do domu. Poszedłem do lekarza rodzinnego który zalecił kontrolę ciśnienia. Po 4 dniach od wizyty czułem się fatalnie więc odwiedziłem tego samego lekarza który po przejrzeniu moich wartości ciśnień stwierdził że mam lekkie nadciśnienie i zalecił brac codzień rano pół tabletki nedalu. W kolejnych dniach zauważyłem że okropnie piecze i kłuje mnie w mostku po większych posiłkach. Niepozwalało mi to normalnie funkcjonować i pogarszało mój stan ogólny. Zdecydowałem się odwiedzić kardiologa który po wstępnym wywiadzie i badaniu ekg stwierdził że to wina stresu. Zalecil mi abym odpoczął od pracy i pobrał sobie raz dziennie wieczorem Doxepin Teva. Po wizycie u kardiologa nastąpiła poprawa lecz nie trwało to długo bo ból z klatki przeniósł się na tylną część głowy. Ból był nie do zniesienia, zdarzało się że leżałem cały dzień w łóżku po to pulsowanie nie dawało mi spokoju. Lekarz rodzinny stwierdził że to najwyrażniej jakiś nerwoból, niestety ja nie zaufałem i na własne życzenie zrobiłem sobie RM głowy. Na szczęście okazało się że wszystko jest w porządku. Po około tygodniu bół minął. Lecz po 3 dniach zacząłem odczuwac silny dyskomfort w mostku oraz okolicy pod nim. I kolejna wizyta u lekarza, który zlecił wykonanie USG jamy brzusznej oraz kompleks badań krwi, moczu i kału. Następnego dnia mój stan się pogorszył i trafiłem na SOR w szpitalu. (W między czasie zauważyłem że schudłem okolo 7 kg w ciągu 3 tygodni co tylko wzmogło mój strach.) Tam wykonano mi szereg badań krwi hematologicznych oraz biochemicznych pod kątem nieprawidłowości trzustki, nerek i wątroby oraz USG jamy brzusznej. Wszystko w jak najlepszym porządku. Lekarz stwierdził że warto wykonać gastroskopię tak więc następnego dnia odbyło się to badanie które w zasadzie nic nie wykazało poza lekkim problemem z domykaniem wpustu żołądka co jest przyczyną refluksu i prawdopodobnych problemów z brzuchem. Po powrocie do domu postanowiłem zmienić swoje dotychczasowe nawyki żywieniowe mój stan znacznie sie poprawił, brzuch już nie boli. Niestety codziennie rano budzi mnie głośne bulgotanie i burczenie w brzuchu. A na dodatek moje stolce mają w sobie niestrawione resztki pokarmowe w dużych ilościach. Byłem więcej niż pewien iż jest to wszystko wynikiem długotrwałego stresu i postanowaiłem nie przejmować się lecz z dnia na dzień czuje ze nie daje mi to spokoju. Do tego wszystkiego czuje ciągły niepokój w klatce piersiowej i uczucie smerania lub łaskotania z lewj strony na wysokości 3 żebra około 10 cm od mostka. Wiem że moja historia od razu nasuwa myśl iż poprostu nabawiłęm się nerwicy ale ja juz nie daję sobie z tym rady. Wstydze sie iść do lekarza rodzinnego z kolejnymi objawami bo mam wrażenie ze mnie wysmieje. Prosze o porade bo chciałbym byc znowu tym samym człowiekiem dla którego miesiąc temu nie było rzeczy niemożliwych. Co powinienem zrobić, czy dalej na siłę szukać problemu w zdrowiu fizycznym czy jednak pogodzić się że to wyobraźnia płata mi figle i udać się do psychologa. Pozdrawiam.
MĘŻCZYZNA, 23 LAT ponad rok temu

Witam Pana,

zalecałabym zbadanie podłoża psychogennego i ewentualne leczenie przyczyny problemu psychoterapią poznawczo - behawioralną.
Zaburzenia nerwicowe, związane ze stresem i pod postacią somatyczną często objawiają się np. tachykardią (szybkie tętno), wysokie ciśnienie krwi, problemy gastryczne, ucisk w klatce piersiowej (taki dyskomfort), klucha w gardle, napięcie mięśniowe, niepokój (lęk), bóle pleców, karku, bóle głowy, w wyniku pobudzenia układu autonomicznego (współczulnego). Lęk jest reakcją pojawiającą się w sytuacji, w wyniku interpretacji przez osobę zagrożenia, wyróżniamy aspekt; poznawczy (myśli, wyobrażenia), fizjologiczny (doznania w ciele) oraz behawioralny (odnosi się do zachowania).
Wszystkie te czynniki wzajemnie na siebie oddziaływają wywołując stany lękowe. Aspekt fizjologiczny jest instynktem samozachowawczym, czyli reakcją organizmu w odpowiedzi na zagrożenie, mobilizuje organizm do walki lub ucieczki, w wyniku pobudzenia układu współczulnego (autonomicznego). Aspekt poznawczy bazuje na myślach, wyobrażeniach o treści negatywnej, występuje pierwotnie w stosunku do emocji i aspekt behawioralny - to są przejawiane zachowania,
Lęk można zniwelować na dwa sposoby: zmniejszając poczucie zagrożenia (farmakologicznie) lub zwiększając wiarę we własne umiejętności radzenia sobie z trudną sytuacją. Pomocny jest trening relaksacyjny; kiedy jesteśmy fizycznie zrelaksowani – następuje odprężenie psychiczne i odwrotnie, gdy psychicznie się zrelaksujemy – nastąpi odprężenie fizyczne.
Nieleczony problem będzie się pogłębiał.

Pozdrawiam serdecznie

0

Witam Pana
Jeżeli wszystkie wyniki badań są w porządku, to znaczy,
że Pana problem jest natury psychologicznej.
Objawy, które Pan opisuje, w tym ciągły niepokój oraz lęk
o własne zdrowie, a nawet życie, często towarzyszą zaburzeniom
nerwicowym.
Nerwica wegetatywna, przyczynia się do odczuwania
różnych nieprzyjemnych objawów somatycznych.
W konsekwencji, ludzie cierpiący na zaburzenia nerwicowe
mogą odczuwać różne objawy wywołane rozchwianiem
równowagi układu wegetatywnego,
m.in. przyspieszony oddech, uczucie duszności,
ból w okolicach serca, kołatanie serca, przyspieszone tętno,
przeszywający ból w klatce piersiowej, bóle głowy i wiele innych
dolegliwości, które jeszcze bardziej potęgują ich lęk.
Natomiast koncentrowanie się nawet na niewielkich
dolegliwościach powoduje, że lęk o zdrowie i o własne życie
narasta i coraz trudniej go ujarzmić, a to może doprowadzić
do poważnych zaburzeń.
Poniżej zamieszczam link do artykułu:
„Nerwica wegetatywna - lęk wędrujący po ciele”
i zachęcam do przeczytania.
http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,105806,18631923,nerwica-wegetatywna-lek-wedrujacy-po-ciele.html

Aby skutecznie i bezpiecznie wyleczyć zaburzenia nerwicowe,
należy dotrzeć do źródła problemu i na tej podstawie
opracować właściwą metodę terapii.
Dlatego zachęcam Pana do podjęcia psychoterapii.
Terapeuta pomoże Panu uporać się zarówno z objawami
jak i przyczynami zaburzeń nerwicowych oraz ich konsekwencjami,
dzięki czemu odzyska Pan spokój i radość życia.
Gdyby chciał Pan porozmawiać o problemie,
to zapraszam do kontaktu.
Istnieje możliwość konsultacji online,
np. za pośrednictwem komunikatora Skype.
Pozdrawiam serdecznie

Hanna Markiewicz,
psycholog,
konsultacje@psycholog24online.pl
http://psycholog24online.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty