Coś ze mną jest nie tak - nie mam chęci na nic...
Jestem 40-letnią kobietą, mam dwoje dzieci. W zeszłym roku straciliśmy z mężem pracę, ja miałam operację. Trudno jest mi o tym pisać, ale sama sobie chyba nie poradzę.
Mam stany lękowe, nie mam chęci do życia, wszystko jest bez sensu, nie chce mi się nawet wstawać rano, ale muszę, bo ktoś musi zająć się dziećmi. A nie chcę, żeby widziały mnie w takim stanie.
Mój mąż pracuje dorywczo i stara się jak może, a mnie jest ciężko, nie widzę sensu dalszego życia, a przecież życie jest piękne i chciałabym brać w tym czynny udział. Nie wiem, może to kryzys wieku średniego? Pomóżcie.